Żądają powrotu Skrzyneckiej!
Wysokie wyniki oglądalności 13. edycji "Tańca z gwiazdami" nie przekładają się na zadowolenie telewidzów.
Nowa formuła tvn-owskiego show przyciągnęła przed telewizory ponad cztery miliony widzów, ale na próżno szukać słów uznania dla nowej prowadzącej i nowych jurorów.
- Występ pani Nataszy Urbańskiej był żenujący. Ciągle się myliła. Aż trudno uwierzyć, że to aktorka, artystka. Do tego słaba prezencja. W co ona była ubrana? Do stóp nie dorasta Katarzynie Skrzyneckiej - nie szczędzi słów krytyki czytelniczka "Twojego Imperium" z Kielc.
Podobnego zdania jest Felicja z Inowrocławia, która wraz z sąsiadkami z bloku oraz znajomymi z Bydgoszczy domaga się powrotu Katarzyny Skrzyneckiej. W tej sprawie wysłała nawet pismo do TVN!
- Pani Katarzyna to ma klasę. Zawsze pięknie ubrana, dowcipna, uśmiechnięta. Zawsze z dobrą dykcją. A pani Natasza? Szkoda słów i szkoda czasu przed telewizorem. Uważam, że o wiele lepiej wypadłaby filigranowa Katarzyna Cichopek. Choć trzeba przyznać, że profesjonalistka to z niej nie jest. Ale przynajmniej ma ładną buzię. Nie to, co pani Natasza...
Wielbiciele "Tańca z gwiazdami" nie pozostawiają suchej nitki także na mężu aktorki, choreografie Januszu Józefowiczu, który zadebiutował w roli jurora.
- Siedzi za stołem jak stary ułan. Patrząc na niego, tęskni się za przemiłym Zbigniewem Wodeckim, za jego radością życia, dowcipem i elegancją - mówi pani Felicja. Czy po takim debiucie pary Urbańska-Józefowicz stacja rozważy kolejne zmiany w "Tańcu z gwiazdami", w tym powrót do programu Katarzyny Skrzyneckiej?
- Byliśmy przygotowani na negatywne komentarze, bo nigdy nie jest tak, że się wszystkim dogodzi. Nie otrzymaliśmy jeszcze petycji w sprawie pani Skrzyneckiej, ale jej powrót do programu jest wykluczony. Uważamy debiut Nataszy Urbańskiej za udany, mimo że artystka była stremowana. Z czasem zyska sympatię widzów - mówi Joanna Lichosik z TVN.
(nr 37/2011)