Zaginął syn polskiego dziennikarza. Bliscy proszą o pomoc
Zaginął Marcin Gajdamowicz, syn dziennikarza Gazety Wrocławskiej. Pracownicy gazety zwrócili się do czytelników z prośbą o pomoc w odnalezieniu syna Janusza Gajdamowicza.
Marcin Gajdamowicz ma 25 lat i jest synem dziennikarza pracującego w redakcji Gazety Wrocławskiej. Janusz Gajdamowicz ostatnie wieści od potomka miał w środę 21 czerwca. Od tego momentu kontakt z nim się urwał. Mężczyzna ostatni raz widziany był w pracy przy ul. Więziennej we Wrocławiu.
"Wielokrotnie piszemy tutaj o zaginięciach osób z naszego regionu. Tym razem dotyka to nas, naszego przesympatycznego redaktora, który początkowo nie chciał siać paniki, jednak sytuacja zrobiła się w końcu poważna. Sprawa została zgłoszona na policję, poszukiwania trwają. Prosimy o udostępnienia i dziękujemy za okazaną pomoc. Mocno wierzymy, że wszystko dobrze się skończy" - piszą pracownicy Gazety Wrocławskiej.
Marcin Gajdamowicz 21 czerwca przerwał pracę i poinformował kierownika, że musi wyjść. Do tej pory nie wrócił jednak do domu ani nie kontaktował się z bliskimi. Sprawa została zgłoszona na policję, jednak rodzina Marcina Gajdamowicza prosi też o pomoc za pośrednictwem mediów.
Gazeta Wrocławska informuje, że zaginiony mężczyzna ma przy sobie czarny plecak taktyczny, dokumenty i telefon, jednak od dnia zaginięcia jest on nieaktywny. Marcin Gajdamowicz ma 170 cm wzrostu, jasne włosy i szarozielone oczy. 21 czerwca ubrany był w jeansowe spodenki, czarną koszulkę i bordowe buty New Balance.
Zobacz też:
Pilne wieści o stanie Elżbiety Dmoch. Była na skraju nędzy
Pink przeżyła traumę na koncercie. Ktoś rzucił w nią prochami własnej matki