Zaginięcie Madeleine McCann. Nastąpił przełom?! "Jestem w 100 procentach pewien, że on to zrobił"
Sprawa Madeleine McCann od 15 lat pozostaje niewyjaśniona. Z tego też powodu zyskała miano jednej z bardziej tajemniczych w historii. Niedawno do mediów trafiła informacja, że trwające od tylu lat śledztwo ma zostać zamknięte. Rodzina dziewczynki może już nigdy nie poznać prawdy. Śledczy podejrzewają, że za porwanie i zamordowanie trzyletniej Brytyjki odpowiada Niemiec Christian Brückner. Wciąż jednak brakuje dowodów. Tymczasem dawny znajomy głównego podejrzanego twierdzi, że "jest na 100 procent przekonany", że to Brückner odpowiada zniknięcie Madeleine...
Do porwania 3-letniej wówczas Madeleine McCann doszło w maju 2007 roku podczas rodzinnego urlopu w Portugalii.
W nocy dziewczynka po prostu zniknęła ze swojego pokoju w wynajmowanym przez rodziców apartamentu w kurorcie Praia da Luz.
Rozpoczęły się poszukiwania, które zaczęły być prowadzone na szeroką skalę. Sprawa stała się też bardzo medialna, ale do przełomu nigdy nie doszło.
W czerwcu 2020 roku niemieccy śledczy poinformowali, że ich głównym podejrzanym jest 44-letni Christian Brückner. Mężczyzna już odsiaduje karę siedmiu lat więzienia za zgwałcenie turystki w Portugalii. Wcześniej miał na koncie inne przestępstwa seksualne.
Mężczyzna twierdzi, że z porwaniem Madeleine nie na jednak nic wspólnego. Śledczy też nigdy nie przedstawili na tyle mocnych dowodów, by udało się skazać Niemca.
Do tego ostatnio londyńska policja przekazała informację, że planuje w tym roku zamknąć śledztwo w sprawie zniknięcia Madeleine McCann.
"Obecnie nie ma planów kontynuowania śledztwa. Koniec drogi dla Operacji Grange (operacji Metropolitalnej Służby Policyjnej badającej zniknięcie McCann - przyp. red.) jest już w zasięgu wzroku. Oczekuje się, że prace zespołu zostaną zakończone do jesieni" - przekazał kilka tygodni temu informator "The Sun".
Śledczy twierdzą, że otwarcie sprawy mogłoby nastąpić jedynie w przypadku, gdy pojawią się nowe informacje. Czy takimi staną się doniesienia "The Mirror", gdzie ukazała się rozmowa z dawnym przyjacielem Christiana Brücknera?
Niejaki Christian Post poznał Brücknera w roku 2000 w jednym z barów w portugalskim Algarve. Podczas spożywania trunków Niemiec miał mu opowiadać o włamaniach do apartamentów wynajmowanych przez turystów.
Post przekonuje, że nie miał wówczas pojęcia o mrocznej stronie znajomego i nie powiązał go ze sprawą zaginięcia Madeleine McCann. Wszystko miało zmienić się, gdy w ostatnich latach na jaw wyszła pedofilska przeszłość Brücknera.
"Teraz, kiedy wiem o jego przeszłości z gwałtami i pedofilią, jestem na 100 procent pewny, że to był on. Sądzę, że znalazł ją przez przypadek i po prostu zabrał pod wpływem impulsu. Myślę, że kiedy raz jesteś pedofilem, masz w mózgu "pstryczek", którego nie można wyłączyć. Jeśli zobaczył śpiącą małą dziewczynkę, samą w apartamencie, na pewno ją zabrał. Gdy myślę o tym, czego dopuszczał się w przeszłości, jest mi niedobrze, chce mi się wymiotować na myśl, że się z nim spotykałem. Jeśli jest zamieszany w uprowadzenie Madeleine, mam nadzieję, że go zamkną i zabiorą klucz" - wyznał Post w "The Mirror".
Warto dodać, że mężczyzna był już dwukrotnie przesłuchiwany w tej sprawie. Zeznawał przeciwko koledze w sprawie gwałtu na turystce ze Stanów. Wtedy jednak przemilczał sprawę związaną z włamaniami do apartamentów w kurortach, by nie powiązano go ze sprawą McCann.
"Teraz jestem gotowy, by znów stanąć przed sądem, stanąć z nim twarzą w twarz i pomóc go skazać, jeśli tylko śledczy będą tego chcieli" - twierdzi dzisiaj.
Zobacz też:
Katarzyna Cichopek cały czas udawała? Ekspert wyjawił niewygodną prawdę
Agnieszka Woźniak-Starak żali się na zachowanie Krupińskiej. Czasem woli samotność
Atak zimy nie przeraził Demi Rose. W skąpej bieliźnie pozuje na śniegu!
Wojna w Ukrainie. "Otwarta droga" do rozmowy Władimir Putin - Wołodymyr Zełenski"