Zagrzybione mieszkanie "Szczeny" budzi grozę. Liczył, że wyremontuje je za cudze pieniądze...
"Szczena", czyli Ryszard Dąbrowski z programu „Chłopaki do wzięcia” pokazał swój dom. Trudno uwierzyć, że w XXI wieku w środku Europy można egzystować w takich warunkach. Szczena liczył, że pieniądze na remont pozyska od internautów. Wyszło tak sobie…
Ryszard Dąbrowski, znany jako "Szczena", budzi w widzach „Chłopaków do wzięcia” mieszane uczucia. Nie brakuje opinii, że ma wyraźną tendencję do zaprzepaszczania życiowych szans i powtarzania swoich własnych błędów. Sam "Szczena" przekonał się właśnie, że życzliwość widzów ma swoje granice.
Zamieszczając na TikToku prezentację swojego zagrzybionego mieszkania, z pleśnią wżartą w ściany, najwyraźniej liczył, że fani zaoferują mu wsparcie finansowe. Jednak komentujący, zamiast ochoczo wpłacać datki na remont rudery, poradzili mu, by wziął się do roboty, a przynajmniej rozsądniej gospodarował pieniędzmi.
Uczestnik reality show „Chłopaki do wzięcia” chyba nie brał pod uwagę takiego obrotu sprawy. Na TikToku zagaił pełen nadziei:
„Mieszkam, sami widzicie, w jakich warunkach. Zobaczcie, co jest za mną. W bardzo słabych warunkach, ale bardzo mocno wszystkim dziękuję za to, że jesteście tacy dobrzy i że mi pomożecie”.
Cóż, trudno ukryć, że chętni raczej się nie garnęli… Pod filmikiem "Szczeny" pojawiło się za to wiele dobrych rad:
"Sam sobie zapracowałeś na takie warunki"
"Gdzie kasa z walk?”
„Pomogłem ci, zabrałem do Holandii, załatwiłem dobrą i dobrze płatną pracę, zarabiałeś po 800 euro tygodniowo i co...".
O tym, że "Sczena" nie na taki odzew liczył może świadczyć to, że rozgoryczony postanowił ograniczyć możliwość komentowania. Zresztą to nie pierwszy raz, gdy się obraził na internautów.
Blisko 3 lata temu, gdy wraz z partnerką oczekiwał dziecka, a w komentarzach przeważała obawa, że raczej nie będzie go zamęczał swoją troską, podobnie jak swoich dotychczasowych potomków, "Szczena" zamieścił ociekający sarkazmem wpis:
"Witam wszystkich tych, którym żal d**ę ściska i życzę wam tego samego, czego mi życzycie. Pamiętajcie, że karma wraca i to bardzo szybko, a moim normalnym znajomym bardzo dziękuję za miłe komentarze. Pozdrawiam".
Niestety, czas pokazał, że niepokój internautów był uzasadniony. Podczas jednej z domowych awantur, wszczętych przez "Szczenę", opieka społeczna odebrała Marcelka rodzicom.
Chociaż "Szczena" stanowczo zapewniał, że nie naruszył niczyjej nietykalności cielesnej, Marcelek trafił do szpitala, a stamtąd do rodziny zastępczej. O losie synka rodzice mają, jak się okazuje, mgliste pojęcie. W rozmowie z dziennikarzami "Szczena" wyznał:
"Była mała awantura, zadzwonili po policję i zabrali nam dziecko. Marcelek jest w jakiejś tam rodzinie zastępczej czy tam czymś".
Zobacz też:
"Chłopak do wzięcia" wyszedł na wolność. Szok, co zrobił później!
Dom "Szczeny" z "Chłopaków do wzięcia" w ruinie! To wideo przeraża!
"Chłopaki do wzięcia": Co się dzieje ze "Szczeną"? Robi karierę na TikToku