Zając: Nieźle dostałam po głowie
Edyta Zając (22 l.), żona aktora Cezarego Pazury (47 l.), przyznaje, że jeszcze kilka miesięcy temu bardzo przejmowała się krytyką internautów. Wszystko odmieniło się po urodzeniu dziecka. "Mój świat się całkowicie zmienił, co innego stało się ważne" - wyznaje.
Związek Edyty i Czarka od samego początku budził kontrowersje, głównie ze względu na dużą różnicę wieku - 25 lat. Pod koniec czerwca na świat przyszła pierwsza córka pary, Amelka. Świeżo upieczona mama przyznaje, że ciąża bardzo ją zmieniła:
"Od czasu, kiedy związałam się z Cezarym, a szczególnie w trakcie ciąży, przejmowałam się każdą opinią na swój temat. Bolało mnie, że media i internauci ostro mnie oceniali. Dopiero po urodzeniu dziecka mój świat się całkowicie zmienił i co innego stało się ważne" - mówi w wywiadzie dla pisma "Show".
Edyta przyznaje, że zanim poznała swojego obecnego męża, była osobą bardzo obrażalską, nie przepadającą za towarzystwem rówieśników. W Warszawie przyjaźni się jedynie z Lidią Popiel, żoną Bogusława Lindy, z którą prowadzi autorski program o luksusie.
"Jeśli na kimś się zawiodłam, kasowałam nazwisko z telefonu. W tych sprawach jestem bezwzględna. Nieźle dostałam po głowie. W Warszawie na razie mogę zaufać Lidii. Mam mało znajomych w moim wieku, z reguły przyjaźnię się z osobami dojrzalszymi ode mnie. Bywam emocjonalna, porywcza. Lidia potrafi mnie jednak uspokoić, jest bardziej opanowana" - wyznaje Edyta, i dodaje, że "za parę lat chciałaby mieć klasę Lidii".
"Jest mnóstwo kobiet, które uważają, że mają klasę, a prawda jest zupełnie inna. One są jak podróbki, Lidia jak oryginał".
Za co Popiel ceni Edytę? "Młodzi ludzie wprowadzają dużo energii. Przy nich chce się żyć, wariować. Edyta jest energiczna i szczera. Ja to doceniłam, więc szybko się do siebie zbliżyłyśmy, co nie jest takie oczywiste w świecie konkurencji".
Zobacz również: Pazurowie chcą syna