Zakościelny dzieli się opieką nad dziećmi. "Nie jest to najłatwiejsze"
Maciej Zakościelny (44 l.) i jego była partnerka, Paulina Wyka sprawują nad dwojgiem dzieci opiekę naprzemienną. Jak dał do zrozumienia w najnowszym wywiadzie, w praktyce bywa to trudne. Do tego stopnia, że wraz z Pauliną zaczęli zastanawiać się, jak sprawić, by synowie mieli „poczucie jednego domu”.
Kiedy w styczniu tego roku Maciej Zakościelny zamieścił na Instastories zdjęcie kartonów, używanych do przeprowadzek, stało się jasne, że jego życie już nigdy nie będzie takie samo.
Do tej pory nie wiadomo, co poszło nie tak w jego związku z Pauliną Wyką. Kiedy 10 lat wcześniej wyszło na jaw, że on i modelka są parą, wydawało się, że wreszcie, po serii fatalnych zauroczeń, znalazł tę jedyną.
W czerwcu 2016 roku na świat przyszedł pierwszy synek pary, a dwa lata później drugi. Zakościelny zaplanował sobie grafik w taki sposób, by aktywnie uczestniczyć w pierwszych miesiącach życia synków. Jak wyznał na Instagramie:
„Bycie ojcem to ważna dla mnie rola... najtrudniejsza... najciekawsza”.
Po rozstaniu Zakościelny i Wyka zdecydowali się po równo dzielić opieką nad synami. Jednak, jak dał do zrozumienia aktor, Borys i Aleks kiepsko znoszą przeprowadzki z mieszkania jednego rodzica do drugiego. To sprawiło, że aktor wraz z byłą partnerką zaczął rozważać inne pomysły. Jak wyznał w rozmowie z cozatydzień.pl:
„Mam dzieci "siedem na siedem" teraz, bo nie jesteśmy z mamą dzieci razem. W związku z tym dzielimy się tą opieką. Jest teraz pomysł, żeby trochę więcej Paulina miała chłopców, żeby mieli takie poczucie jednego domu. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Natomiast w tym czasie, kiedy nie jestem z nimi, nadrabiam i tak się układa, że mogę wtedy więcej pracować. Tak sobie wtedy ten grafik rozciągam”.
Jak ujawnił Zakościelny, w sytuacjach, gdy jednak nie udaje mu się nagiąć grafiku, a synowie są pod jego opieką, może liczyć na pomoc brata:
„Jeżeli muszę iść do pracy, to czy mój brat wspaniały mi pomaga i przychodzi do chłopców, czy organizuje jakąś opiekę dla nich. Tak sobie radzę”.
Przyczyny rozstania Zakościelnego i Wyki pozostają tajemnicą. Przez blisko 10 lat uchodzili za kochającą się i szczęśliwą parę. Ich związek rozwijał się w tajemnicy, akurat gdy media posądzały aktora o flirt z Weroniką Rosati. Wcześniej lokował uczucia w związkach na odległość. Łączono go z mieszkającymi z Kalifornii Izą Miko i Caity Lotz oraz francuską modelką Dianą Tadjudeen-Pakulską.
I kiedy już wszyscy stracili nadzieję, że ułoży sobie życie, wyszło na jaw, że spotyka się z modelką Pauliną Wyką. 10 lat później, w styczniu tego roku partnerka aktora, która po udanej przygodzie z modelingiem, postanowiła zająć się promowaniem kuchni roślinnej, zamieściła zagadkowy wpis:
„Zaczynam odkrywać zupełnie nowy dla mnie obszar, jakim jest rynek nieruchomości. PS. Ze zdrowego roślinnego gotowania nie rezygnuję, a jedynie przykrywam je na chwilę kołderką”.
Brzmiało to tak, jakby zmiana planów została wymuszona życiowymi okolicznościami. Jednocześnie na Instastories Zakościelnego pojawiło się zdjęcie kartonu, takiego jak używane do przeprowadzek. Od tamtej pory synowie pary żyją na dwa domy. Jak przyznał aktor, nie jest to sytuacja komfortowa, jednak w tym wypadku nie było innego wyjścia:
„Nie jest to może najłatwiejsze, bo wiadomo, lepiej jest zawsze być razem i tworzyć rodzinę i wtedy nie ma takiego problemu, bo zawsze ktoś jest i można sobie w ten sposób bardzo pomóc. Ale jest tak, jak jest i trzeba sobie z tym radzić. Najważniejsze jest to, żeby dawać im poczucie bezpieczeństwa, miłości, wsparcia i być z nimi po prostu”.
Zobacz też:
Mieli być, jak para z Hollywood, ale nie dogadali się. Zakościelny nie chciał się oświadczyć
Maciej Zakościelny niknie w oczach. Aktor zabiera głos w sprawie plotek o chorobie
Drastyczna zmiana w wyglądzie gwiazdy. Co jest przyczyną? Aktor komentuje
