Zamieszanie wokół "Familiady". Domagają się pieniędzy od Strasburgera
Karol Strasburger to żywa legenda telewizji. Od lat prowadzi jednej z popularniejszych teleturniejów. Choć pracuje tam od trzech dekad, wciąż potrafi zaskoczyć zakulisowymi wieściami. Ostatnio pojawiło się zamieszanie wokół "Familiady". Czy to prawda, że na planie domagają się pieniędzy od Strasburgera?
Choć Karol Strasburger wcale nie jest wykształconym prezenterem, to właśnie w tym od lat spełnia się najbardziej. Aktor, którego można kojarzyć choćby z "Nocy i dni", które były nominowane do Oscara, od 30 lat prowadzi popularny teleturniej TVP "Familiada". Każdy z odcinków otwiera żartem, który wypowiada z kamienną twarzą.
Dowcipy Strasburgera stały się ikonicznym elementem programu. Najwierniejsi fani spisują je i publikują w internecie, a aktora nazywają "Królem sucharów". To, że gospodarz gry od 1994 roku dostarcza widzom nowych żartów, jest godne podziwu. Skąd czerpie inspiracje przez tyle lat? Gwiazdor postanowił uchylić rąbka tajemnicy.
"Życie tworzy nowe żarty, które czasem przychodzą same na myśl" - wyznał w rozmowie z "Super Expressem".
W rozmowie z "Super Expressem" Karol Strasburger wyznał, że większość z wypowiadanych przed kamerą żartów wymyśla sam. Skąd więc to zamieszanie wokół "Familiady" i plotki mówiące o tym, że na planie domagają się pieniędzy od Strasburgera?
Karol zdecydował się ostatnio wszystko wyjawić we wspomnianym wyżej wywiadzie. Okazuje, że dostaje mnóstwo wiadomość od fanów, którzy podsyłają mu własne żarty i proszą o wykorzystanie w "Familiadzie". Co ważne, zastrzegają, że jeżeli Karol zdecyduje się wykorzystać ich pomysły, musi się odwdzięczyć.
"Bywa, że ktoś podsyła mi dowcip i numer konta, żebym mu wysłał parę groszy, gdybym wykorzystał na antenie" - wyjawił w wywiadzie dla "Super Expressu".
"Familiada" to jeden z najdłużej emitowanych gier w polskiej telwizji. Pierwszy odcinek wyemitowano w dniu 17.09.1994 roku. To oznacza, ze już 17 września teleturniej będzie obchodzić swoje 30-lecie. W ostatnim czasie pojawiły się plotki, że program ma kłopoty i producenci planują zakończenie jego emisji. Karol Strasburger postanowił zdementować pogłoski.
"Czarne chmury, jeśli chodzi o "Familiadę", nie pojawiają się. To są właśnie plotki, które ktoś roznosi, nie wiadomo po co. [...] Mam zapewnienie od tych, którzy mogą zadecydować o istnieniu tego programu, że takich pomysłów nikt nie ma, żeby "Familiada" zniknęła - powiedział w rozmowie z "ShowNews".
ZOBACZ TEŻ:
Istotne zmiany w życiu Strasburgera. "Nie mam już ochoty"
Strasburger niespodziewanie to ogłosił. Nie jest pracownikiem TVP