Zamkną Putina w „sanatorium”? „Już stamtąd nie wróci…”
Władimir Putin (69 l.) wciągnął naród rosyjski w wojnę, która miała być błyskawicznym odbudowaniem potęgi dawnego ZSRR, a okazała się drogą ku przepaści. Dawno nikomu nie udało się narobić w polityce tylu szkód w tak krótkim czasie. Jak twierdzi były szef MI6, do niektórych oligarchów i wojskowych zaczyna docierać powaga sytuacji.
24 lutego wojska rosyjskie na rozkaz Władimira Putina rozpoczęły inwazję na niepodległą Ukrainę, która stawiła opór, którego nikt się nie spodziewał. Zamiast dwudniowej „wojny błyskawicznej”, o której marzył rosyjski dyktator, zakończonej osadzeniem w Kijowie marionetkowego rządu, dostał bolesne lanie, a wojskom rosyjskim nie tylko nie udało się opanować stolicy, a wiele spośród zdobytych przez nich miejscowości, zostało już odbitych przez ukraińskich żołnierzy.
Cały świat wie, że zanim wojna dobiegnie końca, Rosja stanie się politycznym, militarnym i gospodarczym bankrutem, bo sankcje, które nałożyły na Rosję kraje Unii Europejskiej, Wielka Brytania, Kanada, USA i ogromna większość międzynarodowych koncernów już mocno dają się we znaki.
Jak ujawnił rosyjski minister transportu, Witalij Sawieliew, sankcje załamały całą logistykę w kraju, cofnęły rosyjski przemysł samochodowy do czasu, gdy nikt nie słyszał jeszcze o systemie ABS czy poduszkach powietrznych, a lada chwila na rosyjskich lotniskach zabraknie urządzeń do kontroli bezpieczeństw zarówno pasażerów, jak i bagażu. Ale to akurat nie szkodzi, bo Rosjanie i tak nie mają za bardzo dokąd latać, odkąd Europa, Stany Zjednoczone, Kanada i kilkadziesiąt innych krajów zamknęły przed nimi przestrzeń powietrzną i nie wpuszczają rosyjskich samolotów na swoje lotniska. Zresztą rosyjska flota pasażerska i tak zostanie wkrótce uziemiona, bo rosyjskim przewoźnikom nikt nie sprzeda niezbędnych części zamiennych.
Jeszcze niedawno pojawiały się opinie, że w końcu rosyjskim oligarchom puszczą nerwy i odsuną od władzy człowieka, który skazał ich na los pariasów, jednak ostatnio trochę przycichły. Jak twierdzi były szef MI6, sir Richard Dearlove, zupełnie niepotrzebnie, bo prędzej czy później na tym się właśnie skończy. Były szef brytyjskiego wywiadu jest pewien, że wśród rosyjskich dygnitarzy, oligarchów i wojskowych dojrzewa myśl o odsunięciu od władzy człowieka, który wraz z całym narodem brnie w polityczne szaleństwo, a coraz głośniejsze pogłoski na temat jego śmiertelnej choroby sugerują, że jest gotów, umierając, pociągnąć za sobą cały kraj, a może nawet i świat.
Jak spekuluje sir Richars Dearlove w jednym z podcastów, przewrót może przebiec łagodnie, bo jednak trudno lekceważyć fakt, że Putina popiera ponad 83 proc. obywateli:
Cóż, 2023 może okazać się zbyt odległą datą. Jak twierdzą media, Putin jest umierający. Podobno zostały mu maksymalnie 3 miesiące życia.
Zobacz też:
Lara Gessler zdradziła płeć dziecka. "Całe życie chciałam mieć..."