Reklama
Reklama

Zapadł wyrok ws. majątku Ewy Demarczyk. Wiadomo, kto dostanie pieniądze

Legenda polskiej poezji śpiewanej, Ewa Demarczyk, zmarła niespodziewanie w sierpniu 2020 roku. Wokalistka nie zostawiła po sobie testamentu, co sporo namieszało w kwestii spadku. Sprawa ciągnęła się przez kilka lat, ale wygląda na to, że w końcu została wyjaśniona. W spór o schedę po artystce zaangażowani byli jej były partner oraz siostra. Oto najnowsze ustalenia.

Ewa Demarczyk: spór o spadek trwał latami

Ewa Demarczyk odeszła we śnie w sierpniu 2020 roku. Artystka ostatnie czterdzieści lat swojego życia spędziła z ukochanym Pawłem Rynkiewiczem (zobacz!). Para nie zdecydowała się jednak na sformalizowanie związku. Z tego też powodu, pomimo wielu lat wspólnego życia, nie byli oni ze sobą związani prawnie.

Reklama

Wokalistka nie zostawiła po sobie testamentu, w związku z czym spadkobierczynią została jej siostra. To wzbudziło spore kontrowersje, ponieważ panie od lat nie utrzymywały ze sobą kontaktu.

"To bardzo dla mnie przykre, bo w wyniku niezalegalizowania naszego związku jedynym spadkobiercą po śmierci Ewy stała się jej siostra Lucyna, a zatem na wiele decyzji nie mam już niestety wpływu. Według prawa stałem się osobą obcą, której odebrano szansę uhonorowania bliskiego, przez wiele lat kochanego Człowieka" - napisał na Facebooku w drugą rocznicę śmierci Ewy Demarczyk jej wieloletni partner, Paweł Rynkiewicz.

Siostra piosenkarki, Lucyna Demarczyk-Staśko uważała z kolei, że były partner zmarłej siostry zawłaszczył sobie pieniądze, które prawnie należały się jej. Sprawa dotyczyła 100 tysięcy złotych. Pieniądze miały zostać podjęte z konta artystki przez Pawła Rynkiewicza.

Ewa Demarczyk: wiadomo, kto dostanie schedę

Trzy lata temu Lucyna Demarczyk-Staśko złożyła do prokuratury zawiadomienie, w wyniku którego wieloletni partner wokalistki usłyszał aż 13 zarzutów. Rynkiewiczowi groziło do 10 lat pozbawienia wolności.

Wygląda jednak na to, że spór dotyczący spadku po Ewie Demarczyk właśnie się zakończył. W piątek, w Sądzie Rejonowym w Warszawie zapadł wyrok. Paweł Rynkiewicz został uniewinniony od postawionych mu zarzutów.

"Potwierdzam, bo nie przywłaszczyłem żadnych pieniędzy. Oddałem z nich głównie to, co pożyczyliśmy z Ewą na moje leczenie" - powiedział w rozmowie z Shownews.pl

Portal ustalił także, że w uzasadnieniu sądu znalazła się informacja dotycząca chłodnej relacji między siostrami Demarczyk. Ewa i Lucyna miały nie utrzymywać ze sobą kontaktu przez 30 lat.

Zobacz także:

Ponure wieści od Budki Suflera. Nie żyje legenda polskiej muzyki. Umarł całkowicie zapomniany

Zakochała się w Lubaszence, bo... śpiewał lepiej niż ona. O ich romansie było głośno

Wielka gwiazda polskiej sceny zmarła trzy lata temu. Aż trudno uwierzyć, że jej grób tak wygląda

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Ewa Demarczyk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy