Zapadła decyzja w sprawie uwielbianej produkcji TVP. To definitywny koniec
Serial "Leśniczówka" zadebiutował na antenie telewizyjnej Jedynki jeszcze w 2018 roku i szybko zdobył wierną grupę widzów, którzy z zapałem śledzili losy swoich ulubionych bohaterów. Niestety w związku z ostatnimi zmianami podejmowanymi przez zarząd TVP, produkcja kolejnych odcinków popularnej serii stanęła pod znakiem zapytania. Teraz okazało się, że decyzja została już podjęta. Aktorzy nie kryją rozgoryczenia.
Zmiany wprowadzane przez nowy zarząd Telewizji Polskiej nie ustają już od dobrych kilku miesięcy i wiele wskazuje na to, że widzów TVP czeka jeszcze wiele niespodzianek. Po tym, jak z "Pytaniem na śniadanie" pożegnał się niemal cały skład prowadzących, a teleturnieje "Va Banque" i "Koło fortuny" doczekały się zupełnie nowych prezenterów, okazało się, że zawirowania mogą dosięgnąć także... popularne seriale.
Fanów najdłużej emitowanej telenoweli w historii rodzimej telewizji niepokoją ostatnie plotki sugerujące, że producenci mogą zrezygnować z realizacji kolejnych odcinków "Klanu".
Choć na szczęście sensacyjne doniesienia nie zostały potwierdzone i można się spodziewać, że serial nie opuści ramówki Jedynki, aktorzy czują się mocno przygnębieni całą sytuacją.
Niestety, trudno mówić o pozytywnych nastrojach panujących na Woronicza - wszystko dlatego, że TVP niedawno zdecydowało, że widzowie nie zobaczą następnych sezonów popularnej "Leśniczówki".
Chociaż początkowo mówiono o pożegnaniu się tylko z częścią aktorów, okazało się, że produkcja została skasowana, a posady straciło ponad 100 osób zatrudnionych na planie serialu, w tym Arkadiusz Janiczek, Maria Pakulnis, Jolanta Fraszyńska czy Marek Bukowski.
Czytaj też: Sytuacja Jolanty Fraszyńskiej jest pewna. Pożegnała się. To koniec
"To dramatyczna sytuacja dla wielu aktorów, zwłaszcza że koszty życia wzrastają. Już są podwyżki cen żywności, a za chwilę poszybują ceny za prąd" - mówiła w rozmowie ze Światem Gwiazd jedna z aktorek.
Chociaż obsada telewizyjnej serii do ostatniej chwili miała nadzieję, że zdjęcia nie zostaną wstrzymane, wyszło na jaw, że włodarze TVP podjęli już decyzję.
"Mieliśmy złe przeczucia, bo produkcja nawet w kwietniu nie miała potwierdzenia o kręceniu dalszych odcinków, a takie rzeczy zawsze wie z dużym wyprzedzeniem. Aktorzy muszą bowiem rezerwować terminy, trzeba zarezerwować też lokalizacje. Dla nas najgorszą wiadomością było to, że nie ma żadnych wiadomości. Dziś wiemy, że to koniec" - zdradził aktor serialu w rozmowie z "Faktem".
Dziennikarze tabloidu otrzymali także potwierdzenie od jednego z pracowników stacji przy Woronicza.
"Tak to prawda, to koniec. Będziemy puszczali do końca roku, to co zostało nakręcone. Zdjęcia właśnie się skończyły, a nowych odcinków już nie będziemy produkować" - zdradził rozmówca dziennika.
Sprawę komplikuje to, że nie wszystkie osoby pracujące przy "Leśniczówce" otrzymały swoje wynagrodzenie.
"My aktorzy dostaliśmy pieniądze, ale produkcja ma niezapłacone od stycznia. Na bieżące odcinki wykładała pieniądze. Teraz walczą o wypłatę, a to spore kwoty" - dowiadujemy się od informatora "Faktu".
Zobacz też:
Tomasz Kammel i Ida Nowakowska poprowadzą finał "The Voice Kids". Znów zobaczymy ich w TVP
Golec uOrkiestra reaguje na wieści o "Sylwestrze Marzeń" w Zakopanem. Łukasz Golec zabrał głos
Nowa uczestniczka "Sanatorium", Marysia, ujawniła kulisy konfliktu z Elą