Zapłakana Ewa Chodakowska relacjonuje awanturę w parku! "Pociągnął mi Joe-Joe. Jechał ścieżką nie dla rowerów"
Ewa Chodakowska przeżyła ostatnio przykrą sytuację w parku - w jej psa Joe-Joe wjechał rowerzysta. Trenerka twierdzi, że mężczyzna poruszał się niewłaściwą ścieżką. Między stronami wywiązała się awantura. Chodakowska niczym Rafalala zaczęła relacjonować zajście na swoim Instagramie, czego mężczyzna wyraźnie sobie nie życzył. "Co pani robi? Nagrywam..." - słychać na instastory.
Joe-Joe, piesek rasy bichon frise, towarzyszy Ewie Chodakowskiej na każdym kroku. Trenerka zabiera go na treningi, do restauracji i na randki z mężem. Na swoim profilu swego czasu przyznała, że zawsze marzyła o piesku, jednak - jak to bywa w przypadku celebrytów - nie o kundelku ze schroniska, tylko raczej drogim rasowcu, który będzie "zachwycał" i dobrze prezentował się w social mediach. I faktycznie piesek dosyć często pojawia się na jej instagramowym profilu.
"Ja wiem, że największe marzenia każdemu kojarzą się z czymś innym, ale ja odkąd zaczęłam myśleć samodzielnie, marzyłam o piesku. Moim piesku" - pisała wiele miesięcy temu.
Pupil dostał imię po innym psie - zwierzaku z serialu "Przyjaciele", zostało ono jednak nieco przeformatowane. Jak tłumaczyła Chodakowska, "piesełek miał się nazywać JOEY - ale żeby było bardziej pieskowo, polecieli w JOE, a następnie, by nie było za poważnie, w JOE-JOE".
Niestety, ostatnio w życiu popularnej trenerki wydarzyła się "okropna tragedia". Ewa Chodakowska wybrała się z Joe-Joe do parku, gdzie trafiła na nieodpowiedzialnego rowerzystę. Mężczyzna jechał ścieżką, która rzekomo nie była przeznaczona dla rowerów i zaplątał się w długą smycz, do której przyczepiony był pupil.
Na jej profilu można zobaczyć także fragment rozmowy ze wspomnianym rowerzystą, któremu nie podoba się, że Chodakowska go nagrywa. Filmik się urywa.
Joe-Joe trafił do kliniki weterynaryjnej, gdzie zajęli się nim specjaliści. Z najnowszego wpisu Ewy można dowiedzieć się, że pies przeżyje, jednak skutki wypadku mogą pojawić się dopiero w ciągu najbliższych dni. W sobotę piesek trafi ponownie do kliniki na usg.
Współczujemy...
Zobacz też:
Tomasz Lis już sprzedał swój wielki dom w Konstancinie. Nie dostał za nią 5 milionów euro. A ile?