Zapłakana Marianna Schreiber wyjawiła całą prawdę o odejściu męża. Tak dziś go traktuje
Marianna Schreiber nie ma łatwo. Najpierw świat obiegła informacja, że rozstaje się z mężem, Łukaszem Schreiberem, a potem nie odbyła się jej walka na gali freak fightowej, której bardzo długo wyczekiwała. Jak wyznała Kubie Wojewódzkiemu, chciałaby w tym momencie tylko jednego - nie czuć się przegrywem w życiu. Co jeszcze zdradziła? Oto szczegóły.
Marianna Schreiber nie przestaje zaskakiwać. Poczynając od niespodziewanej "kariery" i kompromitowania męża, przez walki freak fightowe oraz wejście w świat influencerów, celebrytka nie zwalnia tempa i... budzi coraz większe emocje.
Tym razem Marianna zdjęła wszystkie maski i w programie Kuby Wojewódzkiego otworzyła się na tematy związane z samotnością po odejściu męża.
Jak wyznała, chciałaby nie czuć, że jest przegrywem. Choć zaczęła zarabia własne pieniądze, ma trudności z pozbieraniem się po decyzji, która zmieniła całe jej rodzinne życie.
"Chciałabym nie czuć się przegrywem w życiu. Czuję się, bo co z tego, że osiągam jakieś sukcesy, zarabiam pieniądze... Ja po prostu nie mam tego backgroundu, o który chyba nie trzeba tak walczyć... Zawsze chciałam, żeby moje dziecko miało to, czego nie miałam, czyli pełną rodzinę. [...] nie mam teraz rodziny..." - wyjawiła.
Marianna ma żal o to, jak potoczyła się jej historia. Rodzina była dla niej priorytetem, ponieważ zapewniała córce bezpieczeństwo i szczęście.
"Tragizmem jest dla mnie to, że wierzę w tradycyjny model rodziny. [...] To, że właśnie jest pełna rodzina - może to jest tragizm dla mnie - że ja tego nie mam. Mimo tego, że wiele lat wierzyłam, że mam to takie, jakie się głosi" - opowiadała Kubie.
Marianna Schreiber podtrzymuje, że niewiele miała wspólnego z decyzją ukochanego. O wielu aspektach rozstania dowiedziała się z mediów. Do dziś nie może się z tym pogodzić, a swoją pierwszą reakcję wspomina bez ukrywania niepokojących szczegółów.
"Ja tego dnia myślałam, że umieram. Usiadłam na kanapie i myślałam, że mi się życie wali, że moje życie nie ma sensu" - opowiadała wzruszona do granic możliwości gwiazda.
Marianna już dawniej podkreślała, że nie będzie prać publicznie brudów. Tym razem również do tego nawiązała, mówiąc krótko i dosadnie:
"To jest ojciec mojego dziecka. Mam poza wszystkim, co się wydarzyło do niego szacunek, bo jestem ponad to".
Czytaj też:
Karolina Korwin-Piotrowska krytykuje zachowanie Marianny Schreiber po rozstaniu
Porzucona Marianna Schreiber wyznaczyła córce zadanie. Ma "ocierać jej łzy"