Reklama
Reklama
Tylko u nas

Zapytali Maleńczuka o pijane gwiazdy za kółkiem. A on mówi o ludziach na wsi

Maciej Maleńczuk (61 l.) niejedno przeżył już w swojej karierze. Wokalistę na dno niejednokrotnie ściągały uzależnienia od alkoholu oraz narkotyków, jednak zawsze udawało mu się wyjść cało z kryzysów. W wywiadzie dla Pomponika powiedział, co myśli o innych alkoholikach oraz ludziach, którym zdarza się prowadzić samochód po spożyciu napojów procentowych? Czy sam też nieraz to robi?

Maciej Maleńczuk: kariera

Maciej Maleńczuk przed laty był jednym z największych skandalistów polskiej sceny muzycznej. Jego utwory o zabarwieniu politycznym doskonale odwzorowywały nastroje społeczne i były idealnym komentarzem do bieżących wydarzeń. Niestety muzyk wpadł w szpony nałogu. Wokalista od lat zmaga się z uzależnieniem od narkotyków oraz alkoholu. W 2015 roku ukazała się jego biografia "Maleńczuk. Ćpałem, chlałem i przetrwałem", w której zawarł wstrząsające wyznania na temat swoich problemów z używkami.

Reklama

Lata mijają, a w życiu Macieja Maleńczuka niewiele pod tym względem się zmienia. Na jubileuszu telewizji Polsat, reporter Pomponika postanowił porozmawiać chwilę z bezkompromisowym muzykiem i dowiedzieć się, jak obecnie się miewa. Po krótkiej dyskusji na temat współpracy z telewizją Polsat, przyszła pora na wyjątkowo szczere wyznania. Piosenkarz wyznał, że bardzo dobrze wspomina czasy, w których pracował dla telewizji. Polsat zawsze wypłacał pieniądze na czas, co w branży medialnej bynajmniej nie jest standardem. Okazuje się, że Maciej Maleńczuk miał w swojej karierze dziesiątki sytuacji, w których nie otrzymywał wynagrodzenia za wykonaną pracę. 

"Czasami bardzo długo się czekało na pieniądze, czasami lecieli w kulki. Tutaj nigdy nie było takiego problemu i był to taki powiew kapitalizmu, mówiąc krótko. Są te reklamy itd., ale musimy im to wybaczyć [...] Graliśmy gdzieś z Homo Twist, chyba w Nowym Sączu. Idę po wypłatę do właściciela knajpy i właściciel knajpy siada naprzeciwko mnie, wyciąga zza pazuchy pół litra wódki i wypija 3/4 flaszki na moich oczach, po czym mówi, że nie ma pieniędzy. Takich sytuacji było całe mnóstwo" - wspominał Maciej Maleńczuk.

Piosenkarz przyznaje, że granie na ulicy w pewnym sensie jest uczciwsze, bowiem na wypłatę pieniędzy nie trzeba czekać. 

"Pod tym względem ulica jest znacznie uczciwsza. Płaci na bieżąco" - opowiadał Maciej Maleńczuk w wywiadzie dla naszego serwisu. 

Wokalista stwierdził jednak, że najwięcej pieniędzy stracił przez swoje nieudane związki. Zaznaczył, że to właśnie miłość najwięcej go kosztowała - zarówno w przenośni, jak i dosłownie.

Zapytali Maleńczuka o pijane gwiazdy za kółkiem

W pewnym momencie rozmowa zeszła na kwestie związane z uzależnieniem Macieja Maleńczuka od alkoholu oraz środków odurzających. Nasz reporter chciał się dowiedzieć, jak wygląda walka piosenkarza z używkami. Odpowiedź okazała się wstrząsająca. Wokalista zamienił alkohol na... narkotyki. Aby zwalczyć chęć zaglądania do kieliszka, Maciej Maleńczuk zaczął palić marihuanę. Na zdziwienie reportera Pomponika, zareagował śmiechem i stwierdził, że już od czterech dekad konopie indyjskie posiadają stałe miejsce w jego życiu.

"Palę od 40 lat i tego nie zauważyłem, żeby było nielegalne. Generalnie ja palę gandzię każdego dnia i każdemu to polecam, a zwłaszcza alkoholikowi. Od alkoholu nie da się uciec. Można ograniczyć" - oświadczył Maciej Maleńczuk.

Wśród osób zmagających się z ciężką postacią uzależnienia od alkoholu, popularną metodą leczenia nałogu są specjalne wszywki, zawierające disulfiram. Maciej Maleńczuk nie jest jednak zwolennikiem tego typu rozwiązań. 

"A to już trzeba być skończonym frajerem, żeby się zaszyć, dlatego że to by znaczyło, że nie panujesz nad swoim organizmem. Nie Twój mózg panuje nad Tobą, tylko Twoja wszywka. To kim jesteś? Widziałem całe mnóstwo gości, którzy sobie wygryzali wszywki i dalej chlali. To nie tak. Po prostu trzeba ograniczyć" - mówił naszemu reporterowi Maciej Maleńczuk. 

Nie da się nie zauważyć, że piosenkarz reprezentuje bardzo liberalne podejście do wszelkiego rodzaju używek. Nie oznacza to jednak, że jest człowiekiem nierozważnym. Są rzeczy, których Maciej Maleńczuk nie robi nigdy. Należą do nich m.in. jazda pod wpływem alkoholu i środków odurzających. 

"Ja nigdy nie jeżdżę po pijanemu i nigdy nie zasiadam za kierownicą po pijanemu. Mam od tego kierowców. Nigdy w życiu absolutnie nie wsiadłem pijany do samochodu, nawet po jednym piwie i również po joincie" - deklarował Maciej Maleńczuk w wywiadzie dla Pomponika. 

Piosenkarz został zapytany o opinię na temat gwiazd, które zostały złapane przez policję podczas jazdy samochodem pod wpływem alkoholu. Niespodziewanie Maleńczuk zmienił tok rozmowy i oświadczył, że pijani kierowcy to szczególnie domena wsi. Głównie na prowincji panuje nieme przyzwolenie na prowadzenie samochodu po spożyciu alkoholu. 

"Ludzie ze wsi nagminnie jeżdżą pijani. Uważam, że jest to skandal. Jak chcesz chlać, to się trzymaj z dala od kierownicy. Absolutnie, nigdy w życiu czegoś takiego. Za bardzo lubię samochody" - oświadczył przewrotnie Maciej Maleńczuk. 

Zobacz też:

Zygmunt Chajzer o wybrykach swojego syna. Ależ go podsumował!

Cezary Żak uderza w TVP. "Należy równać w górę, a nie w dół"

Ziemkiewicz i Ogórek muszą zapłacić. Sąd ukarał ich grzywną za słowa, które padły "W tyle wizji"

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Maciej Maleńczuk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy