Zarobki Artura Żmijewskiego
Reklamując kawę, Artur Żmijewski (45 l.) zarobił 400 tys. zł. Za każdy odcinek "Ojca Mateusza" zgarnia 10 tys. zł - informuje jeden z magazynów. Okazuje się jednak, że aktor nie lubi szastać pieniędzmi...
Niegdyś twarzą tej marki kawy był piosenkarz Ryszard Rynkowski... Pozyskanie Żmijewskiego do reklamy jest trudne, ale możliwe. Co ciekawe, jako młody, ambitny aktor, Artur o reklamie nawet by nie pomyślał!
Już na studiach zagrał wybitną rolę Gustawa-Konrada w "Lawie", filmowej ekranizacji mickiewiczowskich "Dziadów". Po tym sukcesie wydawało mu się, że będzie dostawał tylko ambitne propozycje. Odrzucił wiele ról, a nowe z czasem przestały przychodzić...
Lata zastoju przypłacił depresją. Ale z życiowej lekcji wyciągnął wnioski. Zrozumiał, że warto przyjmować nawet mniejsze, mniej ambitne role. Po latach chudych przyszły tłuste.
Grając doktora Burskiego w serialu "Na dobre i na złe", wszedł do grona najlepiej zarabiających aktorów. Krocie przyniosła mu też rola Adama w kinowym hicie "Nigdy w życiu". Tylko w ubiegłym roku na jego konto wpłynęło ponad 1,3 mln zł - czytamy w magazynie "Na żywo".
Nic dziwnego, że ostatnio aktor zrezygnował z etatu w Teatrze Narodowym... Życie na wysokim poziomie zapewnia mu udział w reklamach. Pierwszą wybrał dość pechowo. Wodę mineralną, którą zachwalał, Państwowa Inspekcja Sanitarna wycofała ze sklepów. Powód? Była zanieczyszczona. Kolejne kampanie okazały się sukcesem. Artur reklamował m.in. samochód i jeden z funduszy inwestycyjnych.
Na co Żmijewski wydaje pieniądze? Jak na milionera prowadzi dość skromny tryb życia. Ma okazały dom pod Warszawą, dwa dobrej klasy samochody. Myśli głównie o zapewnieniu przyszłości dzieciom: córce Ewie (18 l.) i synom: Karolowi (11 l.) i Wiktorowi (9 l.).
- Facet musi być odpowiedzialny - powiedział kiedyś. - Dlatego robię wszystko, by moje dzieci weszły w życie bez gwałtownych wstrząsów. Sam pochodzi z rozbitego domu, w którym nie było luksusów. Dlatego mimo że dorobił się już sporej fortuny, nadal chce mu się pracować. I widać, że cały czas wkłada w tę pracę całe serce.
Helena Wolska
(nr 6)