Reklama
Reklama

Zarzuty wobec córki Jana Borysewicza

30-letnia córka gitarzysty Lady Pank ma na koncie wyrok (6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata) za prowadzenie samochodu bez uprawnień oraz spowodowanie w 2003 roku wypadku pod wpływem alkoholu. Okazuje się, że kobieta ponownie ma kłopoty...

Joanna Borysewicz - jak dowiedział się magazyn "Na żywo" - kolejny raz została zatrzymana na początku czerwca. Podejrzewano stręczycielstwo: "Umawiała bogatych panów z atrakcyjnymi dziewczynami" - mówi informator pisma.

Sama zainteresowana jednak zaprzeczyła: "To było pomówienie. Jakaś dziewczyna spotkała się z moim znajomym i zrobiono z tego stręczycielstwo. Na szczęście zostało to już wyjaśnione" - tłumaczyła w rozmowie z tygodnikiem.

Jan Borysewicz nie chciał komentować zachowania córki. Poproszony o komentarz, zareagował agresją: "Spieprzajcie! Kontaktuję się z nią sporadycznie. Nie będę wypowiadać się na jej temat" - powiedział.

Reklama

Relacje gwiazdora z córką nie są najlepsze.

Matkę dziewczynki Jan poślubił w wieku 24 lat: "Sytuacja była megabanalna: dziewczyna była w ciąży. Kochaliśmy się. Niestety, nie do końca zdawałem sobie sprawę, że założenie rodziny to poważna rzecz" - mówił w jednym z wywiadów. Kiedy Joanna miała 3,5 roku, Borysewicz rozstał się z jej mamą i zerwał kontakt.

W wieku 16 lat Borysewicz urodziła pierwszą córkę, Sarę. Pozowała do Playboya, marzyła o karierze piosenkarki...

"Mnie to nie bulwersuje" - mówił gwiazdor. "Może gdybym był księgowym, to oszalałbym ze wstydu. Pomaga jej moje nazwisko. Nasze nazwisko. Jest atrakcyjną osobą, świetnie sobie radzi, a na dodatek obrotną dziewczyną" - zaznaczał.

Czy podejrzenia o stręczycielstwo okażą się bezpodstawne?

Na Żywo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama