Zaskakującą linia obrony Darka K.! Wywinie się?
Wkrótce rusza proces Darka K. Najlepsi prawnicy głowią się nad tym, jak wybronić swojego klienta i uzyskać możliwie najniższą karę. Uda się?
Wkrótce miną 2 miesiące, odkąd trafił do aresztu śledczego, po tym, jak sąd odrzucił wniosek adwokata, aby K. mógł wyjść na wolność za kaucją (notabene w niebagatelnej wysokości pół miliona złotych).
Przypomnijmy, że muzyk i producent jest sprawcą tragicznego w skutkach zdarzenia. W jedno z niedzielnych popołudni rozpędzony do ponad 100 km na godzinę s potrącił przechodzącą na zielonym świetle 63-latkę, wracającą od córki.
K. nie był pijany, ale za to pod wpływem narkotyków. Biegli ocenili, że 1,5 do 2 godzin przed spowodowaniem wypadku zażył sporą dawkę kokainy.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, Przemysław Nowak, wyjaśnił, że zawartość narkotyku w organizmie muzyka wynosiła między 90 a 100 ng/ml.
Podkreślił przy tym, że w Polsce przyjmuje się, iż już pięciokrotnie mniejsze stężenie kokainy we krwi może spowodować poważne zaburzenia, podobne do stanu nietrzeźwości.
Jego proces ma ruszyć niebawem.
Życiowa partnerka muzyka wynajęła ukochanemu nowych prawników. Ich zadaniem było wymyślenie nowej linii obrony dla Darka!
"Podstawą linii obrony ma być 'chorowita natura' muzyka. Nerwy zżerają go od lat, przez wrzody żołądka podobno kilka razy trafił do szpitala.
Osobiste problemy doprowadziły go do depresji, a ta do szukania zapomnienia w narkotykach" - czytamy w "Życiu na Gorąco".
Tak oto dowiadujemy się, jakie są konsekwencje wieloletniego życia ponad stan: wrzody, depresja, narkotyki…
O czym jeszcze dowiemy się przy okazji tego procesu?