Reklama
Reklama

Zaskakujące doniesienia w sprawie małżeństwa Kraśków. To nie były plotki

Lada moment miną dwie dekady od chwili, gdy Piotr Kraśko kompletnie stracił głowę dla Karoliny Ferenstein, którą parę lat wcześniej przedstawiła mu Dominika Czwartosz – jego ówczesna żona. Dziennikarz dostał akurat ofertę wyjazdu do Stanów, a że nie chciał stracić nowej ukochanej z oczu, poprosił, by poleciała za ocean razem z nim. Ślub wzięli po powrocie do Polski, zaraz po tym, jak na świat przyszedł ich pierwszy syn...

Kiedy w 2001 roku po raz pierwszy spotkali się na zawodach jeździeckich w Gałkowie, należeli – jak mówią – do dwóch różnych światów. Ona, Karolina Ferenstein - 24-letnia wtedy amazonka, która większość czasu spędzała w siodle, i on, starszy od niej o sześć lat Piotr Kraśko - intelektualista zafascynowany polityką, nie od razu zwrócili na siebie uwagę.

Na pierwsze spotkanie z Karoliną przyjechał w przykrótkich spodniach

Piotr był wówczas tuż po ślubie z Dominiką Czwartosz, Karolina robiła karierę sportową i była przekonana, że ma jeszcze sporo czasu na założenie rodziny. Dopiero kilka lat później, przy okazji kolejnego spotkania w należącej do rodziny Ferensteinów stadninie na Mazurach, dziennikarz zakochał się w Malinie (tak od zawsze nazywają Karolinę przyjaciele). Dość długo jednak musiał się starać, by spojrzała na niego łaskawym okiem. Zaczął od prośby, żeby nauczyła go jeździć konno.

Reklama

"Zawracał mi głowę. Nie chciałam go trenować" – wspominała Karolina w poświęconych jej i Piotrowi „Kulisach sławy”, nie kryjąc, że gwiazdor TVP wcale nie zrobił na niej dobrego wrażenia.

"Zjawił się w Gałkowie w przykrótkich spodniach… W ogóle mi się nie podobał, dopóki nie zaczęłam z nim rozmawiać. Oczarował mnie rozmową. Intelekt zawsze najbardziej mnie pociągał u mężczyzn" – stwierdziła, opowiadając na łamach „Gali” o początkach swego związku z dziennikarzem.

"Najpierw się zaprzyjaźniliśmy, a potem nic już nie było w stanie nas rozdzielić" – powiedział z kolei Piotr w wywiadzie dla "Vivy!".

Piotr Kraśko doskonale pamięta, że kiedy patrzył na siedzącą w siodle Karolinę, czuł, że przepełnia go bezgraniczna miłość do niej.

"Jest coś pięknego w sposobie, w jaki jeździ konno, coś tak szlachetnego, pociągającego i kobiecego, że nie można oderwać od niej wzroku" – wyznał w programie "Uwaga. Kulisy sławy".

Najpierw zostali rodzicami, potem mężem i żoną

Piotr Kraśko był wtedy – gdy w 2005 roku stracił głowę dla Karoliny Ferenstein - świeżo po rozwodzie i właśnie dostał propozycję pracy korespondenta TVP w Waszyngtonie. Żartuje dziś, że marzył, by ożenić się z Maliną i mieć z nią trójkę dzieci, więc bez wahania poprosił ją, wiedząc już, że odwzajemnia jego uczucie, żeby poleciała z nim do Ameryki. A ona bez wahania się zgodziła.

"Z małego Gałkowa, gdzie się wychowałam, a potem zajmowałam stadniną, nagle przeprowadziłam się do stolicy świata. To dopiero było wyzwanie" – opowiadała kilka lat później w cytowanym już wywiadzie.

Po powrocie do Polski Piotr został jednym z gospodarzy głównego wydania telewizyjnych "Wiadomości", więc zaproponował ukochanej, by zamieszkali w jego warszawskim mieszkaniu. Kiedy dowiedział się, że zostanie tatą, był wniebowzięty. Od razu poprosił Malinę o rękę. W dniu, w którym na świat przyszedł Konstanty, był w delegacji na drugim końcu świata.

"Kostek urodził się przed wyznaczonym terminem. Nie zdążyłem wrócić" - wspominał w rozmowie z "Galą", dodając, że przysiągł sobie wtedy, że nic nie przeszkodzi mu być przy narodzinach kolejnego dziecka.

To, że jego pierworodny syn szybko przestanie być jedynakiem, wydawało mu się po prostu oczywiste.

Karolina Ferenstein w dniu ślubu z Piotrem dosiadła niewłaściwego konia...

Karolina Ferenstein przyjęła oświadczyny Piotra, ale postawiła jeden warunek – chciała, żeby ślub odbył się w jej rodzinnej posiadłości w Gałkowie. Trzy miesiące po pierwszych urodzinach syna, 13 września 2008 roku, stanęli na ślubnym kobiercu, choć zanim wymienili się obrączkami, wydarzyło się coś, co zakłóciło przebieg uroczystości. Koń, którym panna młoda jechała do ślubu, nie był przyzwyczajony do damskiego siodła i wierzgał tak, że Karolina bała się, że z niego spadnie.

"Musiałam wrócić do stadniny. Zgromadzeni goście sądzili, że uciekam sprzed ołtarza, ale Piotr czekał na mnie ze spokojem" – opowiadała później w wywiadzie.

Niemal dokładnie rok po ślubie znów zostali rodzicami. W październiku 2009 roku na świat przyszedł ich drugi syn, Aleksander, a dziennikarz, zgodnie z obietnicą, jaką złożył sobie i żonie, asystował przy jego narodzinach.

"To było wspaniałe przeżycie i bezcenne doświadczenie" – mówi dziś.

Powitał też na świecie Laurę – wymarzoną córkę, której doczekał się w styczniu 2016 roku, a którą nazywa „darem od losu”.

"Trójka dzieci wydaje się być idealnym rozwiązaniem" – twierdzi, gdy ktoś pyta go, czy myśli jeszcze czasami o powiększeniu rodziny.

Karolina powiedziała niedawno, że dzieci są dopełnieniem jej życia i bez nich nie mogłaby osiągnąć pełni szczęścia, ale – i tu zgodziła się z mężem – trójka w zupełności jej wystarcza, by czuć się spełnioną w roli matki.

Zanim przekonał żonę, by zbudowali dom, mieszkali na poddaszu u jej rodziców

Od kilku lat państwo Kraśkowie większość czasu spędzają w Gałkowie, a w swym warszawskim mieszkaniu jedynie, jak twierdzą, pomieszkują. Zdarza się, że Piotr dojeżdża do pracy w Warszawie z Mazur, ale pytany o ukochane miejsca na ziemi, na pierwszym miejscu zawsze wymienia Mazury. Kilka lat temu przekonał żonę, by zbudowali tu własny dom. Doszedł do wniosku, że dla pięcioosobowej rodziny poddasze w rezydencji teściów jest po prostu za ciasne.

"Ten dom to nasze wspólne marzenie. I marzenie naszych dzieci, które również pokochały Gałkowo i chcą tam zamieszkać na stałe" – twierdzi Karolina Ferenstein-Kraśko.

Piotr i Karolina, choć wcale nie uważają się za parę idealną, twierdzą, że chyba udało się im odkryć, z jakich składników składa się przepis na szczęście.

"Ciągle się nawzajem zaskakujemy, ciągle odkrywamy w sobie coś nowego, a przy tym ufamy sobie i chcemy tego samego" – powiedzieli kiedyś, dodając, że pasują do siebie… w drobiazgach, a ich największą pasją jest spędzanie ze sobą czasu i rozmowy o wszystkim trwające czasami całymi godzinami.

"Nasz związek zaczął się jakby trochę w środku życia, kiedy była już w nas dojrzałość, jakieś doświadczenie. Może dzięki temu potrafiliśmy znaleźć równowagę między naszymi pasjami, pracą i rodziną, co sprawia, że jesteśmy ze sobą naprawdę bardzo szczęśliwi" – wyznała Karolina podczas jednej z wizyt w studiu "Dzień Dobry TVN".

Źródła:

1. Wywiady z K. Ferenstein-Kraśko i P. Kraśko: "Dzień Dobry TVN" (październik 2021), "Gala" (styczeń 2017 i kwiecień 2018), „Viva!” (styczeń 2009 i maj 2017)

2. Program "Uwaga. Kulisy sławy Karoliny Ferenstein-Kraśko i Piotra Kraśko", TVN (maj 2018)

Zobacz materiał promocyjny partnera:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Żona Kraśki nie mogła dłużej milczeć. Nowe doniesienia z domu gwiazdy TVN

Kraśko nagle zniknął ze studia "Faktów". To jednak nie były plotki

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Piotr Kraśko | Karolina Ferenstein-Kraśko | Fakty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy