Zaskakujące kulisy rozwodu kościelnego Jacka Borkowskiego. Nie do wiary, co wyjawił księżom!
Jacek Borkowski (61 l.) w rozmowie z jednym z tabloidów ujawnił, w jaki sposób dostał pierwszy rozwód kościelny. Trzeba przyznać, że to spore zaskoczenie...
Aktor znany m.in. z "Klanu" w swoim życiu miał trzy żony, z którymi doczekał się trojga dzieci.
O jego pierwszym małżeństwie wiadomo niewiele. Borkowski ożenił się z Elżbietą Jasińską jeszcze na studiach.
Szybko okazało się jednak, że pośpiech był niewskazany. W ich związku zaczęło się psuć i para postanowiła się rozstać.
Jego młodej wówczas żonie bardzo zależało na tym, by uzyskać rozwód kościelny, co nie jest taką prostą sprawą, a przypadek Jacka Kurskiego jest tutaj raczej wyjątkiem od reguły.
Okazuje się jednak, że i Borkowskiemu to się udało. Posunął się jednak do podstępu i oszukał księży.
Jak dokładnie tego dokonał?
O swoim fortelu sprzed lat opowiedział w rozmowie z "Faktem".
"Moja była żona bardzo starała się o rozwód kościelny. Mnie na tym nie zależało, bo jestem niewierzący. Pamiętam, że te procedury bardzo długo trwały.
Dostaliśmy rozwód kościelny po siedmiu czy ośmiu latach od rozwodu w sądzie. Pamiętam, że żona zadzwoniła do mnie i zapytała, co może napisać w uzasadnieniu" - wspomina Jacek.
Aktor wpadł wówczas na zadziwiający pomysł. Postanowił podstępem uzyskać rozwód.
"Stwierdziłem, że może napisać co chce, a najlepiej niech napisze, że jestem gejem, to od razu dadzą nam ten rozwód.
Dobrze to załatwiła, skutecznie. Nigdy nie myślałem, że taki rozwód będzie mi potrzebny, a jednak się przydał, bo z moją drugą żoną Magdą wziąłem ślub kościelny" - zdradził gwiazdor.
Aktor zapomniał najwyraźniej o małżeństwie z Katarzyną, z którą wziął już ślub cywilny. Para doczekała się córki Karoliny (37 l.).
Dopiero potem na jego drodze stanęła Magdalena Gotowiecka (+42 l.), która okazała się miłością jego życia.
Niestety, wykryto u niej chorobę nowotworową. W 2016 roku kobieta zmarła i osierociła dwoje dzieci.
Jacek do dziś nie znalazł nowej partnerki, ale ponoć wciąż nie traci nadziei...
***