Zaskakujące wieści o preselekcjach do Eurowizji nadeszły późnym wieczorem. Wszystko było "ustawione"
Iza Zabielska od dawna jest popularna na TikToku, jednak wiele osób miała okazję usłyszeć o niej po raz pierwszy przy okazji wyboru kandydata do Eurowizji 2024. Zabielska przepadła w preselekcjach. Młoda gwiazda w rozmowie z reporterem Pomponika wyjawiła, że spodziewała się takiego wyniku. Dlaczego?
Iza Zabielska wzięła udział w preselekcjach konkursu Eurowizji. Jej piosenka zajęła w głosowaniu jury 11. miejsce. Gwiazda TikToka uważa, że oczywiście zasłużyła na to, żeby wygrać, ale od początku nie robiła sobie nadziei, bo jak powiedziała "Eurowizja jest ustawiona". Na pytanie reportera Pomponika, co ma na myśli, mówiąc "ustawiona" Zabielska odrzekła:
"No, że Eurowizja jest zawsze ustawiona. W sensie, że Eurowizja ma deale z wytwórniami. Tak niestety działa świat, że większość tego typu rzeczy to ustawka. Czy jestem za tym? Absolutnie nie, ale tak to wygląda" - mówiła dla Pomponika Zabielska.
Jednocześnie Iza nie chciałaby, aby ktoś pomyślał, że wygrana Luny nie jest zasłużona. Jak jedno łączy się z drugim?
"Nie odbieram Lunie. Nie chcę, żeby ktoś zrozumiał, że mówię "Jest to ustawka, bo Luna się nie nadaje." Nie. Uważam, że fajnie, że Luna jedzie, bo dają szansę komuś, kto nie jest jeszcze tak znany, jak Justyna Steczkowska. Steczkowska jest już znana i gdyby pojechała, też byłoby super, bo byłby to powrót, ale super, że dają szansę komuś, kto nie jest na tych wyżynach show-biznesu" - kontynuowała gwiazda TikToka.
Zapytaliśmy ją też o aferę z Justyną Steczkowską. Jak pamiętamy, w mediach społecznościowych Justyny ukazał się repost jednej z fanek. Młoda dziewczyna wychwalała Steczkowską, a jednocześnie obśmiewała tiktokerki, które zechciały sprawdzić swoje siły w konkursie. Za opublikowanie tego krzywdzącego dla wschodzących wokalistek nagrania odpowiedzialny był podobno team Justyny.
Post szybko zniknął, ale Iza Zabielska poczuła się urażona. Internauci przypuszczali, że to właśnie jej miał dotyczyć ów "przytyk": "Jest to trochę przykre, że kobieta, która w pewien sposób była moim autorytetem, uszczypnęła początkującą artystkę" - skomentowała wówczas tiktokerka.
Steczkowska szybko przeprosiła i zamieściła wpis, w którym z nazwiska wymieniła Zabielską. Co teraz tiktokerka mówi o tej sytuacji w rozmowie z Pomponikiem?
"Mega miło mi się zrobiło, że Justyna Steczkowska zwróciła się bezpośrednio do mnie, a po drugie mam wrażenie, że one były szczere. Zaraz po ich ukazaniu się napisałam do Justyny, że jest mi bardzo miło. (...) Justyna Steczkowska wydaje się bardzo ciepłą osobą i nie sądzę, żeby ona miała złe intencje, wobec mnie. Poza tym nawet jakby miała złe intencje, to wizerunkowo dla niej wyglądało, więc to na pewno była głupia wpadka" - podsumowała artystka.
Zobacz także:
Eurowizja 2024. Zaskakujące wyniki głosowania widzów. Kto pojedzie do Malmo?
Zapłakana Steczkowska nadała o świcie nagły komunikat z domu. "To się wydarzyło o siódmej rano"
Fatalne wieści dla Steczkowskiej. Doda pilnie ujawniła przecieki z TVP