Zaskakujące wyznanie Danuty Stenki. Odżyła po wyprowadzce dzieci.
Danuta Stenka (60 l.) nie waha się ujawnić, że wyprowadzka córek z domu było najlepszym, co mogło się przytrafić jej małżeństwu. „Odnaleźliśmy się w tej sytuacji fantastycznie”.
Danuta Stenka, aktorka, którą miliony kobiet pokochały za rolę w komedii romantycznej „Nigdy w życiu”, prywatnie nie ma wiele wspólnego ze swoją filmową bohaterką. Jako Judyta, rozwódka z dorastającą córką, buduje od początku swoje życie. Jako Danuta, jest od ponad 30 lat żoną Janusza Grzelaka i mamą dwóch dorosłych córek.
W filmie „Nigdy w życiu” córkę traktowała jak przyjaciółkę i powiernicę, w prawdziwym życiu uważa, że gdy tylko dzieci dorosną, powinny wyprowadzić się z domu, bo przeciąganie mieszkania pod jednym dachem nikomu nic dobrego nie przyniesie.
Nie jest to zbyt popularny pogląd w sytuacji, gdy obecnie obowiązująca moda nakazuje trzymać dzieci blisko siebie, jak długo się da. Stenka jest zupełnie przeciwnego zdania i odważnie je wyraża. Jak wspomina w rozmowie z „Faktem”, początkowo rzeczywiście było trudno:
Starsza córka aktorki, Paulina, skończyła psychologię i pracuje w wyuczonym zawodzie. Młodsza, Wiktoria, działa w branży gastronomicznej. Jak ujawnia Stenka, odkąd się wyprowadziły, ona z mężem, z którym przeszła kilka poważnych kryzysów, przeżywa niekończący się miesiąc miodowy:
Zobacz też:
Niepokojące doniesienia o Wiktorze Zborowskim. To dlatego usunął się w cień
Julia Dybowska wygina się w aucie. Co za pozy!
***