Zaskakujące wyznanie Joanny Bartel. Ślub to więzienie?
Aktorka Joanna Bartel nigdy nie wyszła za mąż, ani nawet tego poważnie nie rozważała. Małżeństwo kojarzy jej się z więzieniem. Jak ujawniła, woli związki, które łatwo zakończyć.
Joanna Bartel, aktorka znana ze wspólnych występów z Tadeuszem Drozdą i serialu „Święta wojna” ciągle zaskakuje. Tak było choćby w 2003 roku, kiedy nagle postanowiła wszystkie swoje pieniądze zainwestować w dom na wyspie Wolin. Jak ujawniła, zadecydował przypadek. Akurat odwiedzała mieszkającą na wyspie przyjaciółkę, gdy nieoczekiwanie dotarło do niej, że to właśnie jest jej miejsce na ziemi:
Znajomi byli w szoku. Skąd nagle Wolin, tak odległy od Warszawy, centrum polskiego show biznesu oraz Świętochłowic, gdzie Bartel urodziła się i wychowała…
Ona jednak się uparła, wypłaciła z banku wszystkie oszczędności i zainwestowała je w budowę 200-metrowego domu. Metraż też wywołał zdziwienie, bo aktorka jest zdeklarowaną przeciwniczką małżeństwa i zakładania rodziny. Jak wspominała:
Przez ponad dekadę Bartel jedynie pomieszkiwała w swoim domu na wyspie Wolin, aż rok temu, gdy wybuchła pandemia, postanowiła się tam wprowadzić na stałe. W rozmowie z Dorotą Wellman zapewnia, że nadal nie martwi się brakiem męża albo rodziny:
69-letnia aktorka ujawnia, że nigdy jakoś nie odczuwała potrzeby ułożenia sobie życia u boku jakiegokolwiek mężczyzny. Jak twierdzi, skutecznie zniechęciła ją do tego mama:
Przykład Bartel przeczy krzywdzącej, lecz bardzo rozpowszechnionej w Polsce opinii, jakoby życie kobiety bezdzietnej nie było w pełni wartościowe. Jak tłumaczy aktorka, nie każda kobieta lubi dzieci i nie każda chce mieć własne. W każdym razie Bartel nie uważa, by ten brak ją w jakikolwiek sposób zubażał emocjonalnie:
***