Zaskakujący zwrot akcji w "Jeden z dziesięciu". Rekordzista teleturnieju nie pojawi się w finale
Artur Baranowski jest od dwóch dnia na ustach całej Polski. Po tym, jak wygrał odcinek "Jeden z dziesięciu" i zdobył największą liczbę punków, wszyscy z niecierpliwością oczekiwali jego występu w "Wielkim finale" teleturnieju. Będą rozczarowani.
Artur Baranowski we wtorkowym odcinku teleturnieju "Jeden z dziesięciu" usłyszał od Tadeusza Sznuka ponad 40 pytań i bezbłędnie odpowiedział na wszystkie. Gracz pobił rekord programu, zdobywając aż 803 punkty! Jeszcze nikomu w trzydziestoletniej historii tego programu nie udała się taka sztuka. Młody ekonomista ze śliwnik dokonał tego wyczynu w zaledwie 7 minut.
Artur Baranowski nie dopuścił do gry w trzeciej turze żadnego ze swoich rywali. Najpierw odpowiedział na kilka pierwszych pytań, a kiedy przyszło do wyznaczania odpowiadającego, wszystkie pytania brał na siebie. Dzięki temu za każdą oprawną odpowiedź dostawał podwójną liczbę punktów. Grę zakończył tylko dlatego, że Tadeuszowi Sznukowi skończyła się pula pytań przygotowanych do tego odcinka.
Po tak niesamowitej grze Baranowski stał się królem memów, a w sieci pojawiła się masa artykułów o jego grze. Sam jednak nie udzielił żadnego wywiadu. Jak ujawnił jego ojciec, Piotr Baranowski, gracz był zmęczony popularnością.
Wszyscy z niecierpliwością oczekiwali pojawienia się Artura Baranowskiego w Wielkim Finale "Jednego z dziesięciu". Jak wiadomo po każdych 20 odcinkach dziesięciu graczy z największą liczbą punktów gra o główną wygraną sezonu. Tym razem Baranowski był pewniakiem. Po tym, co pokazał w teleturnieju oczekiwano, że w piątkowy wieczór zmiecie konkurentów. Niestety. Jak się okazuje, Artur Baranowski nie pojawi się w Wielkim Finale i nie zagra o 40 tys. zł. Dlaczego?
Jak nieoficjalnie dowiedziała się Interia, Arturowi Baranowskiemu zepsuło się auto w drodze na nagranie. Na początku odcinka prowadzący Tadeusz Sznuk poinformuje widzów TVP i zawodników o pechowym zdarzeniu.
Pierwszy o pechowej sytuacji gracza, poinformował Onet. Z przekazanych informacji wynika, że samochód Baranowskiego zepsuł się mniej więcej dwie godziny jazdy od studia TVP3 w Lublinie, gdzie nagrywany jest "Jeden z dziesięciu". Konieczne okazało się wezwanie pomocy drogowej.
Gracza nie ominie jednak nagroda. Baranowski prawdopodobnie otrzyma nagrodę w wysokości 10 tys. zł za największą liczbę punktów.
Zobacz też:
Tadeusz Sznuk zadziwia wykształceniem i ścieżką kariery. To nie jedyna jego tajemnica
Absurdalna sytuacja na planie "Jednego z dziesięciu". Producenci musieli przerwać nagrania
Gracze "Jednego z dziesięciu" skarżą się na historycznego zwycięzcę. "Nie dał nam się odezwać"