Zaskakujący zwrot akcji ws. Przemysława Babiarza. Ujawniono, kto tak naprawdę stał za jego powrotem na antenę
Po tym jak zarząd TVP zawiesił Przemysława Babiarza w obowiązkach pracownika i odsunął go od komentowania igrzysk olimpijskich, w mediach zawrzało. Za spikerem wstawiło się wielu widzów, a także znanych dziennikarzy i sportowców. Ostatecznie prezes stacji postanowił dać komentatorowi jeszcze jedną szansę. Teraz ujawnia, kto przekonał go do takiej decyzji.
Początek Igrzysk Olimpijskich w Paryżu minął w naszym kraju pod znakiem głośnej afery, która rozpętała się wokół Przemysława Babiarza.
Po tym jak popularny spiker podczas transmisji inauguracji imprezy w odważny i kontrowersyjny sposób zinterpretował słowa piosenki "Imagine" Johna Lennona, która rozbrzmiała tego dnia nad Sekwaną, zarząd Telewizji Polskiej postanowił... zawiesić dziennikarza i odsunąć go od dalszego komentowania IO.
"Wzajemne zrozumienie, tolerancja, pojednanie - to nie tylko podstawowe idee olimpijskie, to także fundament standardów, którymi kieruje się nowa Telewizja Polska. Nie ma zgody na ich łamanie. Informujemy, że po wczorajszych skandalicznych słowach Przemysława Babiarza, został on zawieszony w obowiązkach służbowych i nie będzie komentował zmagań podczas Igrzysk Olimpijskich" - przekazano w oficjalnym komunikacie.
Spotkało się to z ogromnym sprzeciwem nie tylko ze strony widzów, ale także dużej części dziennikarskiego świata. W obronie Przemysława Babiarza stanęli jego redakcyjni koledzy i koleżanki, a także sportowcy, którzy napisali oficjalny list do władz TVP z prośbą o przywrócenie komentatora do pracy.
Głos w całej sprawie zabrał też inny legendarny spiker znany widzom Telewizji Polskiej - Włodzimierz Szaranowicz. W rozmowie z tygodnikiem "Wprost" słynny ekspert sportowy jednoznacznie ocenił całą sytuację.
"Wszystkie te podchody muszą się zakończyć. Nie wyobrażam sobie, by nie wrócił do komentowania. Musi wrócić do TVP" - ocenił jednoznacznie.
W efekcie przełożeni byłego prowadzącego "Va Banque" postanowili dać mu kolejną szansę i dziennikarz wrócił do Paryża, by relacjonować widzom igrzyska olimpijskie.
Teraz kulisy rozmów o przyszłości spikera odsłonił Tomasz Sygut. Prezes Telewizji Polskiej przyznał, że największy wpływ na jego decyzję miała rozmowa z Włodzimierzem Szaranowiczem.
"To komentatorska legenda, człowiek, którego poznałem wiele lat temu i którego ogromnie szanuję. Włodek przekonał mnie, że choć komentarz Babiarza był nie na miejscu, to jednak jego odsunięcie całkowicie przykryje igrzyska i medale Polaków" - zdradził dyrektor TVP w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Czy to oznacza, że Przemysław Babiarz może być już spokojny o swoją przyszłość na Woronicza?
Zobacz też:
TVP rezygnuje z teleturnieju "Giganci historii". Przemysław Babiarz traci kolejną posadę
Przemysław Babiarz znowu odsunięty. Nie poprowadzi ceremonii zamknięcia igrzysk
Przemysław Babiarz dopiero wrócił do TVP, a tu taka heca. Może się cieszyć