Zaskakujący zwrot akcji ws. wypadku syna Sylwii Peretti. To może oznaczać prawdziwy przełom
Fatalny w skutkach rajd po ulicach Krakowa, w wyniku którego życie stracił syn Sylwii Peretti, do tej pory elektryzuje opinię publiczną w całym kraju. Chociaż od tamtych wydarzeń minął już ponad rok, gwiazda "Królowych życia" wciąż nie doczekała się finału postępowania sądowego. Wszystko z powodu tego, że jedyny naoczny świadek zdarzeń był poszukiwany przez śledczych. Teraz sprawa nareszcie ma szansę na zakończenie - mężczyzna został w końcu odnaleziony.
Kilka miesięcy temu minął okrągły rok od tragicznego wypadku, w którym życie stracił 24-letni syn Sylwii Peretti, a także trzej jego koledzy.
Fatalny w skutkach rajd po ulicach Krakowa budził wielkie emocje w całej Polsce. Była gwiazda "Królowych życia" przez długi czas nie mogła dojść do siebie, w związku z czym zniknęła z mediów i nie pokazywała się publicznie. Głos zabrała dopiero kilka miesięcy później. Celebrytka udzieliła głośnego wywiadu w magazynie "Viva!".
"Ja umarłam razem z nim. Mnie nie ma. Nie istnieję. Nie jestem w stanie żyć, funkcjonować normalnie. To wydarzenie nie dociera jeszcze do mnie i chyba nigdy nie dotrze. Teoretycznie jestem świadoma, że mój syn zmarł, ale czuję, jakby wszystko działo się poza mną" - wyznała dziennikarzom.
Teraz regularnie publikuje wpisy w social mediach, w których wspomina Patryka i opisuje, jak radzi sobie w nowej rzeczywistości.
Chociaż od tragicznego zdarzenia minęło już kilkanaście miesięcy, wciąż nie zakończono postępowania sądowego w tej sprawie.
Wszystko z powodu niedopełnienia formalności przez jedynego świadka zdarzenia, który jak do tej pory nie pojawił się na przesłuchaniu i nie złożył zeznań. Sytuację utrudniało to, że mężczyzna jest obywatelem Wielkiej Brytanii i zaledwie dzień po wypadku wrócił na Wyspy.
Ten fakt przez długi czas sprawiał, że śledztwo było przedłużane o kolejne miesiące.
Teraz jednak wszystko może się zmienić - okazuje się bowiem, że mężczyznę udało się odnaleźć. Problem w tym, że świadek odmówił składania zeznań.
Jak jednak tłumaczy prokurator, postępowanie ma szansę zakończyć się bez jego zeznań, ponieważ w międzyczasie swoją opinię na temat tego co stało się w Krakowie, zdążył wyrazić biegły sądowy.
"Takie miał prawo. Nie jest to jednak duży problem, ponieważ otrzymaliśmy już również opinię biegłego ds. rekonstrukcji wypadków i jednoznacznie wskazuje ona, że wtargnięcie pieszego na jezdnię w żadnym stopniu nie przyczyniło się do tego wypadku" - powiedziała w rozmowie z "Faktem" prok. Oliwia Bożek-Michalec z Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Czy to oznacza, że Sylwia Peretti i bliscy Patryka doczekają się w końcu wyroku w głośnej sprawie?
Zobacz też:
Sylwia Peretti podzieliła się swoją radością. Tak wzruszona dawno nie była -
Sylwia Peretti dodała niepokojący wpis. Zwróciła się do syna Patryka
Sylwia Peretti dochodzi do siebie po wypadku. Na jaw wychodzą nowe kulisy