Zastąpiła Izabellę Krzan w "Kole Fortuny". Jej przeszłość nie jest już tajemnicą
Agnieszka Dziekan i Błażej Stencel to gwiazdy odświeżonej wersji programu "Koło fortuny". Ekranowi partnerzy budzą coraz większe zainteresowanie internautów i widzów. Padają nawet pytania o zawodową przeszłość prowadzącej. Okazuje się, że nieprzypadkowo, ponieważ Agnieszka obrała kiedyś całkiem nietypową ścieżkę kariery. To po części dzięki niej zmotywowała się, by spełnić swoje marzenia...
Agnieszka Dziekan zastąpiła Izabellę Krzan w "Kole fortuny". Choć nie wszyscy są zadowoleni z tej decyzji, Agnieszka ma zamiar dołożyć wszelkich starań, by spełnić oczekiwania widzów. Prowadząca już dziś bardzo docenia otrzymaną od losu szansę. Wszystko przez to, że w przeszłości mierzyła się z dużo większymi wyzwaniami. Okazuje się, że pracowała w ubojni.
"To jest naprawdę temat na totalnie zdartą płytę. (...) chciałam najzwyczajniej w świecie zarobić na studia" - wyznała Plejadzie.
Agnieszka nie ukrywa, że praca była sporym wyzwaniem.
"Z racji tego, że jestem ze Starachowic, w tamtym czasie wszędzie, gdzie bym spojrzała, jakoś nie było pracy. To było miejsce, gdzie mogłam się zahaczyć, to się zahaczyłam i tak spędziłam tam cztery miesiące..." - wyjawiła.
Jednocześnie prezenterka zaznaczyła, że przed "Kołem fortuny" zdobyła niezbędne dziennikarskie doświadczenie i występowała już przed telewidzami.
"Miałam 18 lat, jak tam pracowałam przez cztery miesiące. To była taka praca dorywcza. Od tamtego momentu minęło już prawie 10 lat i przez ten czas trochę się zadziało" - podkreśliła.
Agnieszka Dziekan znana jest widzom przede wszystkim z "Pytanie na śniadanie", gdzie występowała w roli pogodynki. Była także zatrudniona w serwisach sportowych i prowadziła program "Laik" oraz "Dzień dobry, Polsko". Liczne doświadczenie sprawiło, że dziennikarka patrzy na przeszłość z dystansem. Mówi wprost, że trudne zawodowe początki były dla niej głównie lekcją życia.
"Bardzo brutalnie pokazało mi to dorosłe życie. To też jest ciekawe, że człowiek do wszystkiego się przyzwyczaja. Po tych czterech miesiącach miałam ochotę zostać trochę dłużej, jeszcze więcej zarobić, bo choć to była ciężka robota, to jednak wiedziałam, że mogę zarobić na spełnianie swoich marzeń" - wyjawiła.
Drugim prowadzącym "Koła fortuny" został Błażej Stencel. Aktor teatralny ma świadomość, że ludzie nie są zadowoleni ze zmian w formacie. Wychodzi jednak z założenia, że jego sytuacja jeszcze się odmieni.
"Jednak do tych, którzy raczej negatywnie się wypowiadają, powiem tylko: dajcie nam szansę, bo jeszcze nie było emisji żadnego odcinka, a wy już mówicie, że jesteśmy źli. Może wcale tacy nie jesteśmy" - przekonywał w rozmowie z Plejadą.
Czytaj też:
Błażej Stencel nawet nie zgłosił się na casting. Trafił do "Koła fortuny" dzięki mamie
Fani ostro o nowych prowadzących "Koła fortuny" TVP2. Nie zostawili na nich suchej nitki
Sensacyjne doniesienia ws. Tomasza Kammela i Izabelli Krzan okazały się prawdą. A jednak