Zawadzka zdradziła męża z żonatym kolegą. Przyznała się dopiero po latach
Magdalena Zawadzka była w młodości – sama tak o sobie mówi – niezłym ziółkiem. Aktorka przyznaje, że flirtowała na potęgę i nie miała nic przeciwko przelotnym romansom. Na liście mężczyzn, którym złamała serce, znaleźć można wiele znanych nazwisk. Jest wśród nich legendarny aktor Tadeusz Łomnicki. O ich zażyłości plotkowała 55 lat temu cała Polska, bo przecież gdy się w sobie zakochali, ona miała męża, a on żonę.
Na starym zdjęciu, do którego tuż po premierze "Pana Wołodyjowskiego" Magdalena Zawadzka zapozowała z Tadeuszem Łomnickim i które po ponad pół wieku opublikowała na Facebooku, aktorska para wygląda na bardzo szczęśliwą.
Niewiele osób pamięta, że odtwórcy głównych ról w filmie Jerzego Hoffmana i serialu Pawła Komorowskiego pod koniec lat 60. byli w sobie zakochani i planowali wspólną przyszłość.
Magdalena Zawadzka była żoną operatora Wiesława Rutowicza, kiedy zakochała się po uszy w Tadeuszu Łomnickim, którego poznała w 1968 roku. Aktorka dopiero niedawno potwierdziła, że w plotce, jakoby z wybitnym aktorem łączyło ją coś znacznie silniejszego niż tylko przyjaźń, jest wiele prawdy. Wyznała też, że nie wiadomo, jak potoczyłyby się ich wspólne losy, gdyby pewnego dnia nie stanęła oko w oko z największym konkurentem Łomnickiego - Gustawem Holoubkiem, który okazał się mężczyzną jej życia.
Tym, że Zawadzka i Łomnicki zapałali do siebie uczuciem, stołeczne "salony" żyły przez kilka miesięcy. Aktorka i jej starszy o 17 lat kolega po fachu wiedzieli jednak, że - jeśli zdecydują się być razem - skrzywdzą kilka osób. Oboje byli zajęci - ona miała męża (za Wiesława Rutowicza wyszła jeszcze podczas studiów), on związany był węzłem małżeńskim z hrabianką Teresą Sobańską (była jego trzecią żoną). Mimo to bardzo chcieli, żeby się im udało. Łomnicki, który cieszył się opinią bardzo wpływowego artysty, załatwił nawet swej sympatii rolę w telewizyjnym "Makbecie", twierdząc, że nie wyobraża sobie innej aktorki u swego boku.
"Tylko wsparcie Tadeusza Łomnickiego, który nazywał mnie pieszczotliwie Magdziorem, pozwoliło mi się zmierzyć z tym trudnym zadaniem" - napisała aktorka w autobiografii, wspominając Lady Makbet, w którą wcieliła się w sztuce wyreżyserowanej przez Andrzeja Wajdę, będąc jeszcze na początku swej zawodowej drogi.
Na początku lat 70. nad związkiem Magdy i Tadeusza nieoczekiwanie pojawiły się czarne chmury. Po powrocie z Moskwy, dokąd pojechali z "Panem Wołodyjowskim" na międzynarodowy festiwal filmowy, Łomnicki dowiedział się, że w życiu jego ukochanej jest inny mężczyzna. Szalał ponoć z wściekłości, gdy okazało się, że do "Magdziora" smali cholewki Gustaw Holoubek, którego uważał za swojego największego zawodowego rywala.
Tadeusz Łomnicki musiał w końcu pogodzić się z faktem, że konkurent, który sprzątnął mu sprzed nosa kilka ról, odbił mu też dziewczynę.
Również mąż aktorki w końcu się poddał. Wiesław Rutowicz wybaczył żonie romans z Łomnickim, ale kiedy wyznała mu, że zakochała się w Holoubku, skapitulował i zgodził się na rozwód.
"Po rozprawie wyszliśmy z sądu, a Wiesio zażartował, że przynajmniej oddaje mnie w dobre ręce. Życzył mi jak najlepiej" - powiedziała po latach w rozmowie z "Dobrym Tygodniem".
W 1973 roku Magda Zawadzka wyszła za Gustawa Holoubka. Byli szczęśliwym małżeństwem przez 35 lat - aż do śmierci aktora w 2008 roku. Łomnicki jeszcze dwa razy stawał na ślubnym kobiercu - prawdziwe szczęście znalazł dopiero u boku piątej żony, Marii Bojarskiej, którą poślubił w 1984 roku i z którą spędził osiem ostatnich lat swego życia.
Magdalena Zawadzka dziś nie kryje już, że z Tadeuszem Łomnickim łączyła ją niezwykła zażyłość. Wcześniej, dopóki żył Gustaw Holoubek, nie przypominała w wywiadach o ich romansie.
Źródła:
1. Artykuł "Pojedynek o miłość", "Na żywo", maj 2020.
2. Książka M. Zawadzkiej "Gustaw i ja", wyd. 2013.
3. Wywiad z M. Zawadzką, "Dobry Tydzień", grudzień 2020.
Zobacz też:
