"Zazdroszczą mi sławy i pieniędzy!"
Agnieszka Fitkau-Perepeczko skarży się "Faktowi". Ekipa serialu "M jak miłość" zawiązała ponoć spisek mający na celu wyrzucenie jej z obsady. Czego się nie zrobi, by pojawić się w "Fakcie" czy "Super Expressie"...
Niedawno donosiliśmy o konflikcie między scenarzystką serialu "M jak miłość" Iloną Łepkowską a odtwórczynią jednej z głównych ról w tasiemcu, 65-letnią Agnieszką Fitkau-Perepeczko. Aktorka przyznała wtedy, że zauważa niepokojące sygnały.
"Czuję, że źle się dzieje wokół granej przeze mnie postaci Simony" - powiedziała w rozmowie z "Twoim Imperium".
Teraz pani Agnieszka poszła o krok dalej - oskarża ekipę serialu, że chce ją wyrzucić... z zazdrości.
"Moja bohaterka, Simona Möller, zniknie z M jak miłość. Gram coraz mniej, a na planie występuję głównie jako podająca lub pijąca herbatę" - mówi z żalem "Faktowi" dodając, że niektórzy członkowie ekipy "zazdroszczą jej sławy i pieniędzy".
Scenarzystka Ilona Łepkowska komentuje te słowa z właściwym sobie dystansem: "Simona pozostaje w M jak miłość! Nie wiem, skąd pani Agnieszka czerpie takie informacje..."
Naszym zdaniem - znikąd. Aktorce po prostu spodobało się "bywanie" w brukowcach.