Zbigniew Boniek nieźle obłowił się jako prezes PZPN? Stanowczy komentarz i dementi
Jeden z tabloidów opublikował sensacyjne rewelacje na temat Zbigniewa Bońka. Według nich prezes PZPN miał nieźle obłowić się dzięki premiom m.in. za wyniki reprezentacji Polski. Sam zainteresowany stanowczo zdementował te doniesienia.
Zbigniew Boniek wkrótce pożegna się z posadą prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej. Kto go zastąpi? Tego na razie nie wiadomo. Pewnym jest natomiast, że wybory nowego szefa piłkarskiej federacji odbędą się niebawem, bo już w sierpniu.
Boniek rządził tyle, na ile maksymalnie pozwalają związkowe przepisy, czyli dwie czteroletnie kadencje. Druga "runda" jego panowania kończyła się w zeszłym roku, lecz ze względu na pandemię koronawirusa przedłużono jego władanie.
Przez cały ten czas były piłkarz nie pobierał pensji za prezesurę, co zresztą zapowiadał podczas kampanii wyborczej. Ale i tak nie może narzekać na swoje finanse. A przynajmniej tak twierdzi "Fakt".
Tabloid wyliczył, że Boniek przez 9 lat rzekomo zgarnął 1,5 milionów złotych z tytułu premii. Miała być ona przyznana za sukcesy sportowe reprezentacji Polski, m.in. za awans na Euro 2016 i 2020 oraz mistrzostwa świata w 2018 roku.
Dziennikarze gazety przekonywali też, że prezes PZPN dysponował związkową kartą płatniczą bez limitu wydatków.
Sam zainteresowany stanowczo zdementował te doniesienia.