Zborowski miał problemy z pracą. Pomógł przyjaciel, gdy zamilkły telefony
Wiktor Zborowski należy do najbardziej rozpoznawalnych aktorów polskiej sceny. Niestety nawet on miał w pewnym momencie problemy z zatrudnieniem. Telefony ucichły, więc znalazł wyjście.
Wiktor Zborowski kilka dni temu skończył 74 lata. Z tej okazji aktor pojawił się w studiu "halo tu polsat" wraz z córką i wnuczkami, które przygotowały dla niego niespodziankę.
Wiktor Zborowski w ostatnim czasie zagrał w filmie "Dalej jazda". Na ekranie pojawił się z Marianem Opanią i Małgorzatą Rożniatowską. Aktor, opowiadając o najnowszym wyzwaniu zawodowym, wspomniał o tym, co go łączy z Opanią. Okazuje się, że panowie wpadli na pomysł, by zmienić trochę profil swoich występów i wziąć sprawy w swoje ręce. Założyli kabaret "Super Duo".
"To było bardzo dawno temu. Maniek uznał, że to jest bardzo dobry materiał ludzki — to znaczy jeden taki mały, trochę gruby, a drugi duży i chudy. A ponieważ mamy podobne poczucie humoru, podobny gust i podobną estetykę, to zdecydowaliśmy się ruszyć z takim programem" - opowiadał Zborowski dla TVN.
Wiktor Zborowski dobrze wspomina wspólną pracę z Marianem Opanią. Tym bardziej, że kiedy przyjaciel zdecydował się założyć kabaret, Zborowski miał problemy ze znalezieniem zatrudnienia. Było to tuż po tym, kiedy zagrał Podbipiętę w filmie Jerzego Hoffmana.
"Poczułem, że wokół mnie robi się pustka. Wszystkie propozycje ucichły. I to właśnie wtedy zrobiliśmy z Mańkiem Super Duo. Ja po roli Podbipięty przez ponad dwa lata nie otrzymałem żadnej propozycji filmowej" - żalił się Zborowski.
Wspólna praca z Opanią pozwoliła się im zaprzyjaźnić. Dzisiaj Zborowski uważa go za swojego przyjaciela i cieszy się na każde wspólne przedsięwzięcie.
"W ostatnich latach nie widujemy się często, ale dzwonimy do siebie. I oczywiście, widywaliśmy się nad wyraz często, kiedy pracowaliśmy wspólnie w kabarecie Super Duo. Zjeździliśmy całą Polskę, a także zagranicę. Jednak kiedy pojawia się jakaś wspólna robota, to już się nastrajamy, żeby warczeć na siebie oraz używać słów powszechnie uważanych za obelżywe. Ale pół sekundy później nam przechodzi i już idziemy sobie pod pachę na herbatę" - opowiada Zborowski.
Zobacz też:
Niespodziewanie Zborowski wyjawił ws. znanego zięcia. Nie jest tak, jak wszyscy sądzili
Zborowski mówi to wprost o Wieniawie. Nawet się nie zastanawiał
Poruszające słowa na pogrzebie Stanisława Tyma. "Kocham cię i będę o tobie pamiętać"