Reklama
Reklama

Zdruzgotana Barbara Kurdej-Szatan przekazała złą nowinę. "Niestety przyszedł ten moment"

Barbara Kurdej-Szatan zamieściła w ostatnim czasie w swoich social mediach niezwykle przejmujący wpis. Choć aktorka sama niedawno uporała się z problemami, które sprowadził na nią głośny wulgarny wpis, teraz na horyzoncie pojawiły się kolejne nieprzyjemne doniesienia. Te nadeszły prosto z Krakowa.

Barbara Kurdej-Szatan za sprawą "wulgarnego wpisu" sprowadziła na siebie masę problemów. Ówczesny prezes TVP, Jacek Kurski zakazał jej wstępu na Woronicza, a także zlecenia reklamowe. 

Kurdej-Szatan wygrała w sądzie. Nie kryła wielkiej radości

Niedawno aktorka podzieliła się jednak radosnymi wieściami i ogłosiła, że wygrała w sądzie. Pisaliśmy o tym TUTAJ.

Reklama

"Miałam już wrażenie, że to będzie wciąż niekończąca się historia... To koniec! Trzy i pół roku rozpraw, przychodzących pism z sądu, na widok których chciało mi się wymiotować" - napisała w sieci tuż po wyjściu z sądu. 

Na szczęście jakiś czas temu jej kariera ponownie nabrała tempa, a sama Basia wróciła chociażby do TVP, gdzie prowadzi własne show "Cudowne lata". Prężnie działa też na planach filmowych i w teatrach. 

Jak się okazało, zaczęło to nieco wpływać na jej małżeństwo z Rafałem, który też w ostatnim czasie przestał narzekać na brak ofert pracy. 

"Godzenie pracy z życiem rodzinnym nigdy nie jest łatwe, szczególnie teraz, gdy widzę Rafała od święta. Obecnie wiele spraw ogarniam sama, bo od połowy stycznia częściej bywa on w Toruniu, gdzie przygotowuje się do kwietniowej premiery spektaklu. (...) Ja z kolei, nie licząc dziesięciu spektakli w których gram, ostatnie tygodnie spędzałam na planie filmu 'Piernikowe serce', a niedawno rozpoczęłam zdjęcia do serialu TVP 'Zaraz wracam' o pracownikach urzędu gminy. No i jest jeszcze program 'Cudowne lata', który z wielką radością i przyjemnością prowadzę" - opowiadała niedawno w "Super Expressie". 

Barbara Kurdej-Szatan zamieściła przejmujący wpis. Chodzi o jedno z miejsc jej pracy

Niestety, ciemne chmury zawisły za to nad innym miejscem jej pracy - krakowskim Teatrem Variete. Dotychczasowy dyrektor i założyciel placówki został zwolniony i z pracą ma pożegnać się z końcem sierpnia. 

Do tego jeden z krakowskich radnych zaczął nawet zastanawiać się nad dalszym sensem istnienia tej instytucji, do której miasto ma naprawdę sporo dokładać, bowiem zyski z biletów są niewystarczające. 

W Krakowie trwa wielkie zamieszanie, a związani z Variete aktorzy zaczęli martwić się o swoją przyszłość. Dotyczy to także Barbary Kurdej-Szatan, która jest jedną z największych gwiazd tego teatru. 

Aktorka postanowiła więc przyłączyć się do tych apeli i zamieściła na swoim Instagramie poruszający wpis, prosząc też fanów o podpisywanie petycji do prezydenta miasta. 

Kurdej-Szatan apeluje o pomoc

"Niestety przyszedł moment, w którym po 10 latach funkcjonowania Teatru Variete, pierwszego i jedynego Teatru Muzycznego w Krakowie, musimy zawalczyć o jego istnienie… Proszę podpiszcie petycję" - prosiła aktorka. 

Potem zwróciła się do samego prezydenta:

"Szanowny Panie Prezydencie, Aleksandrze Miszalski głęboko wierzymy, że nie pozwoli Pan na zniszczenie i likwidację Teatru Variete i że teatr zachowa swoją odrębność, indywidualność i będzie mógł dalej cieszyć publiczność spektaklami muzycznymi oraz największymi światowymi musicalami" - zaapelowała Barbara.

Trzymamy zatem kciuki, aby apele Barbary przyniosły jakieś efekty.  

Zobacz materiał promocyjny partnera:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

W TVP właśnie zdecydowano. Los Kurdej-Szatan się odwrócił

Kurdej-Szatan oficjalnie ogłosiła światu nowinę, a tu takie doniesienia

Zalana łzami Kurdej-Szatan mówi wprost

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Barbara Kurdej-Szatan
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy