Zenek Martyniuk i Danuta Martyniuk o synu: Daniel nas w ogóle nie słucha
Danuta Martyniuk i Zenek Martyniuk (51 l.) pierwszy raz przyznają publicznie, że są bezradni wobec tego, co wyprawia ich syn Daniel.
32-latek w kwietniu trafił do aresztu za łamanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów. Ukarany został również mandatami za niestosowanie się do przepisów i łamanie kwarantanny.
Ostatnio głośno zrobiło się o jego relacji z byłą dziewczyną, Faustyną, z którą zerwał tuż przed ślubem z Eweliną z Russocic.
Danuta Martyniuk dotąd stała murem za synem. Gdy media obiegły zdjęcia Daniela z byłą kochanką, nie chciała uwierzyć, że syn uciekł od żony. Była przekonana, że pojechał do Szkoły Morskiej w Gdyni, gdzie uczy się na nawigatora.
Ten jednak zamiast do Trójmiasta udał się do dawnej dziewczyny.
Danuta Martyniuk i Zenek Martyniuk (sprawdź nową piosenkę!) pierwszy raz publicznie wyjawiają, że są bezradni. Syn nie pracuje, nie uczy się i przestał interesować się rodziną - żoną Eweliną i córką Laurą. Do tego coraz częściej sięga po alkohol.
"Daniel nas w ogóle nie słucha" - żali się Zenek Martyniuk na łamach "Twojego Imperium".
"Tłumaczyłem mu wiele razy, jak się zachowywać i jak żyć, ale ciągle jest to samo. Rozmawialiśmy o odpowiedzialności i obowiązkach, szczególnie tych, jakie ma wobec swej córki Laury. Niestety, niczego to nie zmieniło. Nie wiem, co dzieje się z tym chłopakiem".
Martyniuk nie kryje, że syn zaczął sięgać po alkohol, po którym staje się nieobliczalny. Wraz z żoną chce pomóc wyjść Danielowi na prostą, z drugiej strony uważa, że chłopak jest już dorosły i powinien wziąć odpowiedzialność za swoje zachowane.
"Daniel czasami wypije o jednego drinka za dużo, telefonuje do ludzi i ich obraża. Nie rozumiem też, dlaczego nagrywa i wrzuca do sieci filmy, które mu szkodzą. Szczerze mówiąc, już nie wiem, co z nim zrobić" - przyznaje Martyniuk.
"Oboje z żoną mamy też dość nagonki na niego. Przypominam, że Daniel Martyniuk jest osobą prywatną. Media rozpisując się o nim, robią krzywdę nie tylko Danielowi i jego żonie, ale przede wszystkim nam. Wystarczyło przecież, że żona zawiozła syna na dworzec, a w gazetach i w internecie już piszą, że Danusia zaaranżowała randkę Daniela z byłą dziewczyną. Jak można z tego podwiezienia wywnioskować coś takiego? Przecież to się nie mieści w głowie!" - grzmi król disco polo.
"Mam wrażenie, że media chcą nas wpędzić do grobu..." - uważa Danuta Martyniuk.