Zenon Martyniuk: Bóg prowadzi mnie przez życie!
Gdy Zenek Martyniuk (47 l.) walczył o życie, fani modlili się za niego. "Wyzdrowiałem nie tylko dzięki lekarzom" – twierdzi król disco-polo.
Dwa święte obrazki, a na odwrocie informacja z terminami mszy świętych o zdrowie dla Martyniuka i jego żony Danuty.
Taką pamiątkę przechowuje w domu najsłynniejszy dziś gwiazdor disco polo. Obrazki otrzymał dwa lata temu, kiedy w poważnym stanie trafił do szpitala z powodu ataku wyrostka robaczkowego.
Fani i bliscy modlili się wtedy o jego życie, a lekarze robili co mogli, by opanować infekcję całego organizmu.
"Czułem to wsparcie i byłem zaskoczony taką troską o mnie. Wiem, że mam bardzo wierzących fanów z Ornety na Warmii. Z pewnością wyzdrowiałem nie tylko dzięki lekarzom" – mówi „Dobremu Tygodniowi” wzruszony Zenek.
"Modlitwa to ważna rzecz i od niej zaczęła się moja kariera – wyznaje lider Akcentu. Już jako kilkuletni chłopak pokochał śpiewanie w kościele. Do świątyni prowadziła go mama, 70-letnia dziś Teresa Martyniuk (tata był wyznania prawosławnego).
"Pamiętam jak dziś, że serce wyrywało mi się, kiedy słuchałem pieśni „Liczę na Ciebie, Ojcze”. Nigdy nie byłem w chórze kościelnym, ale za to w ławce śpiewałem tak, że wszyscy odwracali głowy" – wspomina.
Wujkowie, którzy grywali na wiejskich zabawach, szybko zwerbowali go do zespołu i dzięki temu chłopak z maleńkiej wsi Gredele na Podlasiu stał się znany w okolicy.
"Przyjąłem Pierwszą Komunię, bierzmowanie, a potem brałem ślub w kościele z moją Danusią" – wspomina.
Żonę poznał na zabawie we wsi Grabowiec.
"To był odpust 13 czerwca z okazji dnia świętego Antoniego. Zenek śpiewał na scenie, zauważył mnie wśród ludzi i wysłał kolegę, który w jego imieniu powiedział, że mu się podobam" – opowiada Danuta Martyniuk.
Szybko zostali parą a potem mężem i żoną. Ślub wzięli w kościele Matki Bożej z Góry Karmel w Bielsku Podlaskim i tam też ochrzcili swojego syna Daniela (27 l.).
"Lubimy ten kościół i odwiedzamy do dziś. Przywołuje w nas piękne wspomnienia" – zdradza "Dobremu Tygodniowi" artysta.
Tam gdzie teraz mieszka, w Grabówce, jest parafia Świętego Krzyża.
"Mamy niezwykłego proboszcza, księdza Andrzeja Brzozowskiego. Jest skromny i oddany ludziom" – opowiada żona piosenkarza.
Niedawno przekonała się, że miejscowi duchowni mają poczucie humoru i znają piosenki Zenka.
"Szczęść Boże! Dostałem polecenie sprawdzić czy pani Danuta ma oczy zielone" – tak przywitał ją w tym roku ksiądz po kolędzie, nawiązując do hitu „Przez twe oczy zielone”.
4 lutego minie kolejna rocznica ślubu państwa Martyniuków. Będą świętować ją w rodzinnym gronie, z synem Danielem i jego narzeczoną Anią.
Młodzi są już po zaręczynach i poważnie planują przyszłość. Zenek na miano króla disco polo pracuje już od 25 lat, ale wciąż pozostaje oddanym mężem i ojcem. Chciałby na 30. rocznicę ślubu sprawić żonie prezent i odnowić przysięgę małżeńską w kościele.
"Człowiek wiecznie gdzieś gna, daje radość innym, a rodzina jest przecież najważniejsza. Z Bożą pomocą przeżyliśmy w zdrowiu i spokoju tyle lat, za to jestem wdzięczny" – wyznaje gwiazdor.
***