Zenon Martyniuk przeżył niedawno dramatyczne chwile. Żona zareagowała!
W domu Zenona Martyniuka (47 l.) doszło do dramatycznych wydarzeń. Muzyk obudził się z silnym bólem, a przerażona żona wezwała pogotowie. Ubolewa, że sama nie mogła zawieźć męża do szpitala.
Jeszcze do niedawna żona popularnego piosenkarza Zenona Martyniuka, Danuta, była więźniem we własnym domu. - Mieszkamy w Grabówce pod Białymstokiem, więc za każdym razem, kiedy chciałam gdzieś pojechać, czy na zakupy, czy w odwiedziny do bliskich, musiałam prosić albo męża albo sąsiadów. Przyszedł moment, że powiedziałam sobie: dość! Zdam egzamin na prawo jazdy, kupię samochód i będę niezależna - wyznaje "Rewii" kobieta.
Ta jej decyzja zbiegła się w czasie z dramatycznym momentem w życiu rodziny. - Zenek miał atak wyrostka robaczkowego. Silny ból obudził go o 4 rano. Wzywaliśmy pogotowie, bo ja nie mogłam go zawieźć do szpitala bez prawa jazdy - wspomina. - Taka sytuacja nie może się powtórzyć!
Żona artysty zapisała się na kurs prawa jazdy w Białymstoku. Manewry, parkowanie, jazda po łuku - wszystkiego się nauczyła. Jednak największym wyzwaniem było kilka tysięcy pytań testowych.
- Dałem Danusi komputer, żeby potrenowała rozwiązywanie tych testów. Coś tam jej podpowiadałem i wyjaśniałem, ale muszę przyznać, że w czasach, kiedy ja robiłem prawo jazdy, egzamin był dużo łatwiejszy - mówi Zenon Martyniuk.
Jego ukochana skorzystała z dodatkowych jazd i zdała egzamin. To był jej wielki dzień! - Oj, dumny byłem z niej! I z tego, że sama kupiła sobie samochód! - zdradza piosenkarz.
Kobieta wybrała nieduże auto i z miejsca pokochała jazdę samochodem. - Co za ulga, co za przyjemność. Żałuję tylko, że tak późno zdecydowałam się na ten egzamin. Teraz mogę nie tylko zawieźć męża do szpitala w razie potrzeby, ale i pojechać na piknik nad Narew, gdzie mam ulubione miejsce - zwierza się.
Razem z nią na przednim siedzeniu jeździ suczka maltanka o imieniu Czika. Jest tak urokliwa, że zdobyła nawet serce jej męża, który zarzekał się kiedyś, że żadnego psa w domu nie będzie, bo to dodatkowy obowiązek! Zdarza się, że Martyniuk zabiera Danusię i Czikę na koncerty - psinka podróżuje wtedy w specjalnej torbie.
Z mamy dumny jest także syn państwa Martyniuków, Daniel (27 l.). Prosi ją jednak zawsze, by uważała za kierownicą. - Podarował mi medalik ze świętym Krzysztofem, który kupił w Częstochowie. Nakleiłam go i jeżdżę pod dobrą opieką - komentuje żona wokalisty.
***
Zobacz więcej materiałów