Reklama
Reklama

Zenon Martyniuk w końcu dorobił się nowego domu. Wystarczył jeden hit!

O takim miejscu Zenon Martyniuk (48 l.) i jego żona Danuta marzyli od dawna! Stara chałupa z bali, stojąca pod lasem niedaleko Białowieży, jest teraz ich drugim domem.

Posiadłość kupili od znajomych i są pewni, że była to jedna z najlepszych decyzji w życiu. W nowym miejscu urządzą Wielkanoc dla bliskich. - Szykuję się do tego kilka tygodni - zdradza "Rewii" żona lidera grupy Akcent.

- Najpierw z siostrami posprzątałyśmy dom. Kiedy było już czysto, szyby lśniły, a koronkowe firanki pachniały po praniu, wybrałam się na zakupy.

Pani Danuta uzupełniła kredens o zastawę stołową dla 24 osób i zadbała o stylowe dodatki.

- To wiejski, drewniany dom, w środku są 100-letnie meble. Chcę pielęgnować ten styl, a przy okazji wspieram lokalne rękodzieło - mówi gospodyni.

Reklama

Z prawdziwą pasją od wielu lat odwiedza okoliczne targowiska i bazarki, gdzie można kupić serwety, obrusy, a nawet prawdziwą pierzynę albo pościel z falbanami. Na straganach są również plecione z trzciny chodniki na podłogę. Na Wielkanoc do nowego domu państwa Martyniuków przyjedzie prawie 20 osób.

- Cała rodzina kocha zapachy świątecznych potraw - zapewnia Danuta Martyniuk. Zakupy robi tylko u sprawdzonych sprzedawców. - Jaja, wędliny i sery korycińskie zamawiam tylko w jednym, zaufanym miejscu, a schab piekę sama. Ciasta to też moja specjalność, zwłaszcza sernik, który uwielbia Zenek. Tylko sękacz kupuję od ludzi, którzy robią go doskonale - zdradza.

W sobotę koszyk ze święconką nosi do kościoła sam Zenon Martyniuk. W środku, oprócz jajek, chleba, kiełbasy, babeczki z ciasta i soli, znajdą się też... zapałki! - To taki nasz podlaski zwyczaj. Tymi zapałkami rozpala się uroczyście ogień w domowym piecu. Robiła tak moja prababcia, babcia i mama - tłumaczy Danuta Martyniuk.

Niedzielne śniadanie rozpocznie się od dzielenia jajkiem, a potem pojawią się żurek z białą kiełbasą, wędliny, ćwikła, chrzan, faszerowane jajka i sałatka warzywna z domowym majonezem, który pani domu uciera ręcznie według przepisu mamy. - Ale i tak wszyscy czekają na sernik - uśmiecha się pani Danuta.

***

Przepis na sernik Martyniuków

CIASTO

¼ kg mąki, jajko, łyżka kwaśnej śmietany, pół szklanki cukru, łyżka proszku do pieczenia i pół kostki masła. Mieszam i zagniatam. Wkładam na dwie godziny do lodówki, a potem ucieram na tarce i wysypuję na blachę.

MASA SEROWA

5 żółtek ucieram na puszystą masę ze szklanką cukru, dodaję 2 łyżki esencji z wanilii, 250 g masła (1¼ kostki), torebkę budyniu waniliowego bez cukru i 1 kg zmielonego białego sera. Miksuję, dodaję białka ubite na sztywno i rodzynki. Masę wykładam na starte kruche ciasto, wyrównuję wierzch i piekę godzinę w 180ºC.

POLEWA CZEKOLADOWA

2 tabliczki gorzkiej czekolady rozpuszczam z ¼ kostki masła, 3 łyżkami cukru, łyżką kakao i 2 łyżkami mleka, mieszam na wolnym ogniu. Gdy przestygnie, wylewam na schłodzony sernik i posypuję płatkami migdałowymi.

Rewia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy