Zgłosiła się do "Rolnika" i wylał się hejt. Adam Kraśko broni Agnieszki! "Odczepcie się od tej kobiety"
"Rolnik szuka żony" rusza z 10. jubileuszowym sezonem. Marta Manowska przedstawiła ósemkę kandydatów. Wśród nich znalazła się Agnieszka. Program dopiero się rozkręca, a 40-latka już mierzy się z hejtem. W jej obronie stanął Adam Kraśko z pierwszej edycji.
W zerowym odcinku "Rolnik szuka żony 10" przedstawiono 6 rolników i dwie rolniczki, którzy będą jesienią szukać miłości w show TVP i dostarczą tym samym emocji widzom. Jedną z rolniczek, która zgłosiła się do programu, jest Agnieszka, 40-letnia właścicielka stadniny koni.
Konie i jeździectwo to jej pasja od najmłodszych lat. W rozmowie z Martą Manowską Agnieszka przyznała, że tak bardzo była zajęta stadniną, że nie zauważyła, jak uciekł jej czas. Dopiero w pandemii poczuła samotność. Teraz chce założyć rodzinę. Szuka wysokiego, szerokiego w barach mężczyzny w wieku od lat 35 do 50 z uporządkowanym życiem zawodowym, poczuciem humoru, dystansem do siebie i cierpliwością do niej. Kogoś na kogo będzie mogła liczyć. Nie ukrywa, że marzy o dziecku.
Po emisji odcinka zerowego w mediach zaczęły pojawiać się nieprzychylne Agnieszce komentarze. Internauci krytykowali wiek rolniczki i fakt, że zbyt późno myśli o rodzinie.
"40 lat i rodzinę chce zakładać, to się obudziła babcia", "Za późno na dziecko w tym wieku" - pisali hejterzy w komentarzach.
Na szczęście takich krzywdzących opinie nie jest wiele. Większość internautów z sympatią pisze o rolniczce, która bardzo poświęciła się swojej pasji i rozwijaniu firmy. A trzeba podkreślić, że Agnieszka z Biskupca samodzielnie gospodaruje na 17 hektarach, hoduje konie, prowadzi ośrodek jeździecki oraz hotel i restaurację.
Adam Kraśko, który był uczestnikiem pierwszej edycji programu "Rolnik szuka żony", skomentował nową edycję programu. Cieszy go, że do udziału zgłosiły się kobiety.
"Na pewno fajnie, że w nowej edycji są dwie panie. Tutaj wielki szacunek. Podziwiam je za to, że nie boją się walczyć o miłość. Trzymam za nie kciuki, by im się to udało. Czytałem niestety bardzo negatywne komentarze, jeśli chodzi o te panie. Do Agnieszki internauci mają pretensje, że w wieku 40 lat decyduje się na szukanie miłości w telewizji" - zaczął Kraśko w rozmowie z Plotkiem.
Rolnik jest oburzony krytyką pod adresem rolniczek.
"Do wszystkich hejterów mam jasny komunikat - odczepcie się od tej kobiety, dajcie jej szansę na miłość. Każdy na to zasługuje, dlaczego ona nie? Kontrowersje niezrozumiałe wywołuje też dla mnie fakt, że niektórym internautom nie podoba się, że ona w wieku 40 lat chciałaby mieć dziecko. Pojawiły się komentarze w stylu: "a gdzie ona była wcześniej?", "przegapiła swoją szansę", itp. Nikomu nic do tego" - mówi Adam Kraśko.
Kraśko podkreślił, jak bardzo wymagająca jest praca w rolnictwie. Jak wiele czasu się poświęca gospodarstwu. To wszystko wymaga wysiłku i bardzo często, tak jak w przypadku Agnieszki czy Anny brak jest czasu dla siebie.
"Ci ludzie zapominają, że one pracowało ciężko na wsi. Dbały o rozwój swojego gospodarstwa i trzeba docenić, że znalazły siłę i chwilę, by zawalczyć o siebie. Cieszę się, że obie panie chcą teraz zwolnić trochę tempo i doszły do wniosku, że czas na założenie rodziny. Na to nigdy nie jest za późno. Trzeba im tylko kibicować i dodawać w tym skrzydeł! Dzieci to najważniejszy owoc miłości. Wiek 40 lat nie wyklucza kobiety z tego daru. Życzę wszystkim więcej empatii i popatrzenia na siebie, a nie oceniania innych" - podsumował uczestnik pierwszej edycji "Rolnik szuka żony".
Zobacz też:
Adam Kraśko z "Rolnik szuka żony" schudł 15 kilogramów. Co za metamorfoza
Rusza 10 edycja "Rolnik szuka żony". Znamy uczestników. Już wiadomo, że będą duże zmiany w programie