Materiał zawiera linki partnerów reklamowych
W minionym odcinku "Tańca z gwiazdami" nie brakowało wielkich emocji. Największym wydarzeniem była obecność w studiu Beaty Kozidrak, która - zastępując Ewę Kasprzyk - zasiadła za stołem jurorskim. Wokalistka miała za zadanie oceniać pary tańczące do jej własnych przebojów.
Oglądaj "Taniec z gwiazdami" w Polsat Box Go
Niestety z taneczną rywalizacją nieuchronnie łączą się też przykre pożegnania. Po tym, jak z programu odpadli Ewa Minge i Michał Bartkiewicz, podobny los spotkał Lanberry i Piotra Musiałkowskiego. Duetowi nie pomogły nawet wysokie noty (31 punktów).
Zillmann oczarowała jurorów w czwartym odcinku "TzG". Noty nie mogły być inne
Na parkiecie ponownie zabłysnęły Katarzyna Zillmann i Janja Lesar. Po poprzednich znakomitych występach (36 oczek za paso doble, 37 za walca i 37 za cha-chę) pierwsza w historii programu żeńska para otrzymała maksymalną liczbę punktów za namiętne tango.
"Super. Przebiłyśmy tę barierę. Cieszę się. Oby tak dalej" - mówiła na gorąco wioślarka w rozmowie z Pomponikiem.
Przy okazji padła pewna deklaracja.
Zaskakujące wyznanie Zillmann po programie. Nie może sobie tego darować
Zillmann na długo zapamięta niedzielny odcinek. Pomimo najlepszej możliwej oceny kobieta ma jednak wobec siebie pewne zastrzeżenia.
"Bardzo emocjonalnie i skrupulatnie do niego podeszłam. Może miałam zbyt duże oczekiwania i chciałam bardzo dużo, może za dużo, i wydawało mi się, że były lepsze przetańczenia, ale cieszę się, że zachowałyśmy tę intencję. To jest bardzo cenne doświadczenie. Jest zawsze pole do popisu, że można się poprawić" - powiedziała naszemu reporterowi.
Odniosła się też do słów Czarnej Mamby, które padły zaraz po prezentacji układu.
Zillmann na gorąco reaguje na słowa Pavlović. Wprost jej to przypomniała
Pomimo że Iwona Pavlović zachwycała się efektami pracy Katarzyny, przyznała, że chciałaby ją w końcu zobaczyć w subtelniejszym wydaniu.
"Jak tylko dostaniemy taki taniec i taką możliwość. (...) Trzymamy się też charakteru tańca. Ale jak dostaniemy walca, to..." - zaczęła Janja, na co Kasia weszła jej w słowo:
"Przecież byłam [delikatna - przyp. aut.], był walc wiedeński. Było super. (...) Ja cały czas nim [owym walcem] żyję" - dodała w charakterystycznym dla siebie żartobliwym tonie.
Na koniec potwierdziła jednak, że spełni marzenie Iwony.
"Ja jestem otwarta na wszystko. Słuchajcie, życie jest jedno. Trzeba je brać pełnymi garściami" - skwitowała.
Pozostaje więc tylko czekać na kolejne choreografie Zillmann i Lesar.
Nowe odcinki "Tańca z gwiazdami" w każdą niedzielę o godz. 19:55 w Polsacie.
Zobacz też:
Zillmann wprost o zamieszaniu z udziałem Ibisza. Musiała to powiedzieć [POMPONIK EXCLUSIVE]
Janja tańczy z Zillmann. Jej serce należy jednak do innego gwiazdora "TzG"
Iwona Pavlović nie wytrzymała ws. Katarzyny Zillmann. Mówi już to wprost
Materiał zawierał linki partnerów reklamowych








