Reklama
Reklama

Zmarł Maciej Kossakowski, autor przeboju "Dwudziestolatki". Artysta miał 85 lat

Maciej Kossakowski napisał takie utwory jak "Dwudziestolatki", "Wakacje z blondynką" czy "Nie mówię żegnaj". Od ponad pięciu dekad mieszkał w Stanach Zjednoczonych. Zmarł w wieku 85 lat w zupełnym zapomnieniu. O ostatnich chwilach artysty opowiedział sąsiad.

"Ja mam dwadzieścia lat! Ty masz dwadzieścia lat! Przed nami siódme niebo!" - te słowa piosenki zna prawie każdy, ale o jego autorze mało kto pamięta. Utwór "Dwudziestolatki" (posłuchaj!) napisał Maciej Kossakowski, który zmarł w zapomnieniu.

Zmarł Maciej Kossakowski. Artysta miał 85 lat

Maciej Kossakowski przez wiele lat był solistą grupy Czerwono-Czarni. Współpracował, jako producent, kompozytor muzyki, aranżer i piosenkarz ze "Studiem Rytm" w Polskim Radio Warszawa. Słowa do jego muzyki pisali Jonasz Kofta, Bogdan Loebl, Marek Głogowski, Zbigniew Jerzyna.

Reklama

Kossakowski jest autorem takich przebojów jak: "Dwudziestolatki", "Agatko pocałuj" (posłuchaj!), "Wakacje z blondynką" (sprawdź!), "Nie mówię żegnaj" czy "To ty, Mario".

Artysta od lat 70. mieszkała w Nowym Jorku. Posługiwał się tam nazwiskiem Michael Cossi.

Informację o śmierci Macieja Kossowskiego przekazał jego sąsiad Paul Redelat. To on napisał list do jednego z polonijnych magazynów:  "Nazywam się Paul Radelat. Od 30 lat byłem przyjacielem i sąsiadem Macieja Kossowskiego. Piszę, by poinformować Was, że zmarł on 30 października 2022, około godziny 13, w New York Presbyterian / Weill Cornell Medical Center, przy 68 Wschodniej Ulicy na Manhattanie".

Dalej sąsiad artysty poinformował, że muzyk był zupełnie zapomniany i stał się pustelnikiem.

"Jedynymi ludźmi, którzy go znali, był szpitalny lekarz i ja. (...) Przez przypadek odkryłem, że byłem jedyną osobą, z którą miał kontakt towarzyski. Kiedy ostatni raz odwiedziłem go w szpitalu, był w okropnym stanie, a lekarz powiedział mi, że jestem jedyną osobą, która przyszła go odwiedzić. Kiedy zobaczyłem go leżącego, uświadomiłem sobie kontrast sytuacji, że oto jest człowiek, który kiedyś był kochany i podziwiany przez setki tysięcy ludzi w Polsce za swoją muzykę w latach 60. i 70., a tu umiera w samotności" - czytamy w liście nadesłanym przez Radelata.

Zobacz też:

Prawda wychodzi dopiero po śmierci Edwarda Hulewicza. Byli blisko do końca

Będziemy za nimi tęsknić! W ostatnim roku pożegnaliśmy mnóstwo gwiazd

Te pogrzeby przeszły do historii. Tak żegnali Dianę, Elvisa, Korę czy Krzysztofa Krawczyka!

***

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy