Reklama
Reklama

Zmarł Marian Kociniak

17 marca w jednym z warszawskich szpitali zmarł Marian Kociniak. Miał 80 lat.

Pierwsze poważne problemy ze zdrowiem zaczęły się ponad pięć lat temu - aktor trafił wówczas do Centrum Onkologii na Ursynowie.

"Wycięto mi spory kawałek jelita grubego. Tym problemem powinienem się zająć wcześniej, ale, wiadomo, człowiek to odkłada i odkłada" - mówił Kociniak. Potem "zaszwankowało" krążenie.

Aktor pytany przez dziennikarzy, czy jest szansa, że gdzieś jeszcze będzie można go zobaczyć, oznajmił, że "już raczej nie". Cieszył się jednak, że może liczyć na pomoc żony.

Nie przypuszczał zapewne, że niebawem przyjdzie mu zmierzyć się także z jej śmiercią.

Reklama

Żona aktora odeszła w połowie lutego. Przyjaciele Kociniaka nie kryli, że był to dla artysty ogromny cios:

"Mówił tylko o tym, że pogodził się ze śmiercią i już chce odejść. Nie chce, aby bliscy i znajomi składali mu jakiekolwiek kondolencje podczas uroczystości. Nie chce też kwiatów na pogrzebie".

Zagrał w wielu filmach i sztukach teatralnych. Największą popularność przyniosła mu jednak rola szeregowca Franciszka Dolasa w komedii Tadeusza Chmielewskiego "Jak rozpętałem drugą wojnę światową" z 1970 roku.

W 2009 roku Kociniak zagrał swoją ostatnią filmową rolę w komedii "Ostatnia akcja" Michała Rogalskiego.

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Marian Kociniak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy