Zmarł syn Jakuba Rzeźniczaka i Magdaleny Stępień. "Choroba zabrała naszego aniołka"
Syn Jakuba Rzeźniczaka i Magdaleny Stępień nie żyje. Oliwier cierpiał na rzadkiego guza wątroby i od pół roku był poddany leczeniu w Izraelu. Dziecko miało niespełna roczek. "Czujemy niewyobrażalny ból, ale i ogromną wdzięczność za każdy dzień jego życia" - napisali rodzice.
Synek Magdaleny Stępień i Jakuba Rzeźniczaka nie żyje. Oliwier miał niespełna rok i od stycznia zmagał się z rzadkim nowotworem wątroby. Dziecko przebywało na leczeniu w Izraelu od pół roku.
Pogrążeni w żałobie rodzice opublikowali w sieci emocjonalny wpis.
Jednocześnie poprosili media o uszanowanie ich prywatności, ponieważ potrzebują teraz wyciszenia, spokoju i modlitwy.
Oliwier przyszedł na świat w sierpniu 2021 roku. Niestety związek jego rodziców nie przetrwał próby czasu. Magdalena i Jakub rozstali się po ogłoszeniu, że spodziewają się dziecka, jednak dzielnie walczyli o jego życie.
Piłkarz kilka dni temu w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" poinformował, że wyniki badań chłopca pogorszyły się, mimo że kontaktowali się z najlepszą kliniką na świecie, specjalizującą się w guzach wątroby u dzieci. Ojciec jednak od początku nalegał na hospitalizowanie synka w Polsce.
Matka Oliwiera natomiast w związku z wysokimi kosztami zorganizowała dwie zbiórki pieniędzy na jego leczenie. Podczas pierwszej z nich udało się uzbierać 350 tysięcy złotych, a kolejna została zakończona dopiero wczoraj i uzyskała niemal dwa razy lepszy wynik, ale internauci wciąż spierali się o to, czy wyjazd dziecka za granicę to dobry pomysł.
Msza pogrzebowa oraz ostatnie pożegnanie Oliwierka odbędzie się w poniedziałek 1 sierpnia o godzinie 14:00 w kaplicy na cmentarzu przy ul. Wojska Polskiego 59A w Oleśnicy, jak powiadomiła Magdalena Stępień.
Zobacz też:
Synek Rzeźniczaka nie żyje. Zabił go złośliwy guz rabdoidalny wątroby. Co to za choroba?
Magdalena Stępień narzeka na ceny w Izraelu. Wyprzedaje ubrania i je suchy chleb
Sylwia Bomba potwierdziła śmierć Jacka Ochmana. "Żadne słowa nie wyrażą tego, co teraz czujemy"
Ewa Minge pokazała spustoszenia na twarzy. To efekt choroby!