Zmęczona Beata Szydło. Nie ma nawet czasu na polowania z mężem!
Beata Szydło (53 l.) nie przypomina dziś w niczym "żylety" z kampanii wyborczej, gdy swoimi ciętymi ripostami w mig podcinała skrzydła zdenerwowanej Ewie Kopacz. Nie ma się co dziwić, szefowa rządu ma na głowie nie tylko protesty najróżniejszych grup społecznych, ale i aferę z tzw. "misiewiczami".
Dziarski uśmiech, pewny krok, humor i pewność siebie - tak Beata Szydło prezentowała się w kampanii wyborczej w 2015 roku, obiecując Polakom złote góry, pokazując niebieską teczkę z gotowymi projektami ustaw i skandując: 500 złotych na każde dziecko!
"Zrobimy wszystko, by Polacy mieli poczucie stabilizacji i bezpieczeństwa, by stać ich było na własne mieszkania, zakładanie rodziny" - wymieniała z pewnością w głosie, zjednując sobie sporą grupkę rodaków.
Dziś z tamtej Beaty pozostało niewiele. Pani premier wygląda na zmęczoną, zdenerwowaną i zawstydzoną gronem ministrów, którym zaufała, a za których musi się dziś tłumaczyć. Coraz trudniej też winę za niepowodzenia rządu zrzucać na Platformę Obywatelską.
Dziennikarzy, którym ma obowiązek spowiadać się ze wszystkich swoich poczynań, spławia chłodnym spojrzeniem.
Jest tak zapracowana, że nie ma czasu nie tylko testować nowej drogi do gospodarstwa w rodzinnym Przecieszynie, ale i uczestniczyć we wspólnych polowaniach z mężem myśliwym, nie mówiąc już o drobnych kobiecych przyjemnościach, jak kupno nowej broszki.
Domem Beaty Szydło jest dzisiaj willa przy ulicy Parkowej. To tam pani premier próbuje złapać oddech i odciąć się choć na chwilę od tego, co toczy ukochany kraj.
Ulgą w trudnych chwilach może okazać się popularny na Facebooku serial "Ach ta Beata", który z wypiekami ogląda już ponad 12 tys. internautów. Gorąco polecamy pani premier i apelujemy o powrót do dawnej roześmianej i figlarnej gry!
Może jakiś wypad na kręgle i pizzę?
***
Zobacz więcej materiałów o gwiazdach: