Zmęczona Monika Olejnik wybrała się do salonu kosmetycznego. Nie było jej do śmiechu
Nie od dziś wiadomo, że Monika Olejnik jest stałą bywalczynią warszawskich ulic. Jej zdjęcia z wizyt w punktach usługowych są na porządku dziennym. Ostatnio "Super Express" zaprezentował kadry z jej pobytu w salonie manicure. Dziennikarka sprawiała wrażenie przemęczonej.
Monika Olejnik od lat jest związana ze stacją TVN. Oprócz spełniania się w roli prezenterki, 68-latka nie ukrywa, że w każdej wolnej chwili poświęca się aktywnościom fizycznym. To właśnie dzięki regularnemu sportowi i odpowiednio dobranej diecie, cieszy się zdrową i smukłą sylwetką.
Dziennikarka często dzieli się ze swoimi obserwatorami refleksjami na temat zdrowego stylu życia i korzyści płynących z uprawiania sportu. W jej wpisach na Instagramie można znaleźć słowa o wytrwałości i samodyscyplinie, a także zdjęcia z treningów.
"Na trawie, na ławce, blisko natury. Odporność i wytrzymałość są ważne dla nas wszystkich na te najbliższe i dalsze lata. Sport jest dla mnie ważną częścią kultury. Trening i gimnastyka bez litości w dążeniu do doskonałości" - pisała w treści posta.
W ostatnim czasie, celebrytka postanowiła zadbać o swój wygląd fizyczny i, jak relacjonuje "Super Express", udała się do jednego z salonów kosmetycznych na warszawskiej Pradze. Choć pogoda nie sprzyjała, Olejnik nie zrezygnowała z wizyty. Ubrana w ciepły brązowy kożuch i stylową czarną skórzaną sukienkę dzielnie pokonała deszcz, by w końcu zasiąść na upragnionym manicure.
Jak informuje tabloid, kapryśna aura dała się jej we znaki. Pochmurne warunki atmosferyczne sprawiły, że 68-latka co chwilę na fotelu mrużyła oczy. W przerwach między pielęgnacją jednej a drugiej dłoni, jej głowa pochylała się ku dołowi, jakby na moment pozwalała sobie na krótki senny odpoczynek.
"W wizycie u kosmetyczki nie byłoby nic dziwnego, gdyby nie to, że Monika... ucięła komara, uderzyła w kimono czyli, nazywając rzeczy po imieniu, po prostu zasnęła w trakcie zabiegu. Z każdą chwilą powieki ciążyły jej i tak słodko kleiły się do snu, że aż szkoda było jej przeszkadzać. A to wszystko w samo południe!" - czytamy na łamach SE.
Można przypuszczać, że stan prezenterki wynikał z dużego zmęczenia.
Zobacz też:
Monika Olejnik wraca pamięcią do czasów usłyszenia diagnozy. Wprost zaapelowała do fanów
Monika Olejnik lansuje się w centrum Warszawy. Jej kreacja była warta fortunę