Reklama
Reklama

Zmiany w programie „Rolnik szuka żony”. Niespodzianka dla widzów...

„Rolnik szuka żony” budzi wśród widzów coraz bardziej mieszane uczucia. Najnowsze decyzje producentów, w rodzaju zmiany pory emisji odcinka zerowego, raczej nie przysporzą programowi sympatii.

Program „Rolnik szuka żony”, oparty na formacie Freemantle Media, od początku budził kontrowersje. Jeszcze przed emisją pierwszego odcinka nie zabrakło opinii, że chodzi o znalezienie nie tyle żony, co wieloczynnościowego robota do gospodarstwa. Z czasem telewizja ugięła się pod presją i poszerzyła skład o rolniczki. Przez kolejne 8 edycji losy uczestników układały się ze zmiennym szczęściem. 

Najszczęśliwiej, jak dotąd,  wypadły druga,  czwarta i siódma edycja, zakończone sukcesem w postaci w sumie sześciu par, które przetrwały po zakończeniu programu. Pięć z nich zdążyło już dochować się wspólnych dzieci. Z kolei pokłosiem pierwszej edycji okazała się medialna kariera jednego z uczestników. Wprawdzie Adam Kraśko miłości w programie nie znalazł, za to odkrył w sobie talent muzyczny i od tamtej pory realizuje się w branży disco polo

Reklama

Zamieszanie wokół 9. sezonu "Rolnik szuka żony"

Doświadczenia poprzednich edycji nastroiły widzów podejrzliwie wobec produkcji.  Coraz lepiej słyszalne są krytyczne opinie, że program z edycji na edycję staje się coraz bardziej wyreżyserowany. Pogląd ten podziela zresztą uczestniczka piątej edycji, Małgorzata. Do programu trafiła jako kandydatka Jana, a po zakończeniu swojej przygody w telewizją, nie szczędziła ekipie gorzkich słów. Jak ujawniła, uczestnicy programu celowo są pokazywani z niekorzystny lub ośmieszający sposób, a głównym zajęciem producentów jest kreowanie sztucznych problemów, żeby podkręcić oglądalność:

Stanisław z 8. edycji zdaje się z nią w pełni zgadzać. Wprawdzie odesłał do domów wszystkie kandydatki, ale jak twierdzi, wcale nie jest takim gburem, jakim przedstawiła go ekipa. 

Chaotyczne decyzje producentów raczej programowi nie pomagają. Jak co roku w Wielkanoc, TVP obiecała emisję zerowego odcinka kolejnego sezonu programu „Rolnik szuka żony”, w którym widzowie będą mogli poznać kandydatów i zacząć już powoli typować swoich ulubieńców. Marta Manowska na swoim Instagramie zaprosiła na oglądanie pilotażowego odcinka w Lany Poniedziałek, aż tu nagle, nie informując o tym zbyt natrętnie, TVP zmieniła porę emisji na Niedzielę Wielkanocną i to nie wieczorem, tylko po południu, o godzinie 17:25. 

Widzowie znów poczuli się zlekceważeni, a dopiero co doszli do siebie po nieoczekiwanej wymianie „Sanatorium miłości” na przemówienie Jarosława Kaczyńskiego tydzień temu. 

Zobacz też: 

Trudna Wielkanoc Siwiec. Mąż zatrzymany na lotnisku, córka posikała się...

Gillian Anderson liczyła na romans z Billem Clintonem?

POMAGAMY UKRAINIE

***

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: "Rolnik szuka żony"
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy