Żmijewski odchodzi z "Na dobre i na złe"
Artur Żmijewski postanowił zrezygnować z pracy w serialu, który przyniósł mu popularność. Po 11 latach fani "Na dobre i na złe" będą musieli pożegnać się z doktorem Burskim.
44-letni Żmijewski chce poświęcić się pracy na planie "Ojca Mateusza", produkcji TVP, w której gra tytułową rolę - księdza z Sandomierza, rozwiązującego zagadki kryminalne. Dlatego zdecydował się zrezygnować z "Na dobre i na złe", serialu, w którym od początku jego emisji grał jedną z głównych ról.
"I tak już wiosną miał kłopoty z dopasowaniem grafika. W 'Ojcu Mateuszu' tylko podczas jednej serii spędzi na planie jakieś 40 dni. Przy takim obłożeniu pracą, głównie w terenie, trudno jest sobie wyobrazić, aby pogodził dwa seriale" - mówią w rozmowie z "Super Expressem" pracownicy Telewizji Polskiej.
Aktor raczej nie odczuje finansowych skutków odejścia z "Na dobre i na złe". Za dwa sezony "Ojca Mateusza" otrzyma ok. pół miliona złotych.