Żmijewski spotkał ojca przypadkiem po wielu latach. Przykre, co się wtedy wydarzyło
Artur Żmijewski jest obecny w polskim świecie filmowym już od 40 lat. Przez ten czas zdążył zagrać w wielu kultowych produkcjach. Gwiazdor nigdy nie liczył na to, że dzieci pójdą w jego ślady, zawsze najważniejsze było dla niego, aby rodzina była blisko. Zwłaszcza, że sam nie doświadczył tego w dzieciństwie.
Artur Żmijewski to bez wątpienia jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich aktorów. W tym roku mija czterdzieści lat od jego debiutu na wielkim ekranie. Od początku kariery grywał u boku największych gwiazd, jak Krzysztof Zanussi, Gustaw Holoubek, Maja Komorowska czy Andrzej Łapicki.
Największą sympatię widzów zaskarbił sobie za sprawą roli Jakuba Burskiego w serialu "Na dobre i na złe". Dzięki tej kreacji został laureatem Złotej Telekamery. Zrezygnował jednak z pracy na planie na rzecz "Ojca Mateusza". I tym razem błyskawicznie podbił serca telewidzów, a produkcja okazała się hitem.
Ostatnio Żmijewski postanowił sprawdzić się także jako reżyser. Postawił na prequel kultowej polskiej produkcji i tak w kinach pojawił się film "Sami Swoi. Początek".
Pomimo wielu sukcesów zawodowych Żmijewski znajduje czas dla rodziny. Aktor w 1992 roku poślubił poznaną w liceum Paulinę. Para doczekała się trojga dzieci: córki Ewy (31 l) oraz synów Karola (24 .) i Wiktora (22 l).
Pociechy Żmijewskiego nie zdecydowały się na aktorstwo, ale także odkryły w sobie artystyczne talenty. Ewa jest uzdolnioną wokalistką. Miłość do muzyki postawiła na jej drodze jej partnerkę życiową, perkusistkę Shandy Casper.
"Wiktor najpierw zajął się fotografią, dziś robi teledyski. Najpierw Karolowi w rapie, a teraz Ewie i Shandy. Studiuje postprodukcję, będzie się specjalizował w efektach 3D. Karol natomiast tworzy muzykę, jest beatmakerem, wydał drugi singiel, a premiera płyty wkrótce. Pomaga też Ewie, także cała trójka osadzona jest w muzyce. Wszyscy razem tworzymy przedsiębiorstwo rodzinne" - wyznał Artur Żmijewski w rozmowie z tygodnikiem "Na Żywo".
Aktor bardzo ceni sobie dobre relacje rodzinne, bowiem w dzieciństwie nie mógł na to liczyć.
Serialowy "Ojciec Mateusz" dba o dobre relacje z żoną i dziećmi. Próżno doszukiwać się w mediach jakichkolwiek afer z jego udziałem. Zależy mu na tym, aby rodzina była blisko, ponieważ zawsze chciał stworzyć dom, jakiego sam nie miał.
Jako ośmiolatek został z matką i starszym bratem, Grzegorzem. Ojciec odszedł od nich i w domu był obecny tylko na fotografii. Po latach przypadkowo się na niego natknął, ale szybko tego pożałował. Zrobiło się niezręcznie i nieprzyjemnie...
"Ojciec szybko założył nową rodzinę. Kiedyś spotkałem go w parku w Radzyminie [rodzinna miejscowość aktora - red.]. Spotkanie było chłodne, bez czułości" - powiedział tygodnikowi.
Przykre wspomnienia z dzieciństwa mocno odcisnęły się na aktorze. Żmijewski całą swoją uwagę poświęca rodzinie i wygląda na to, że jego zaangażowanie ma doskonały wpływ na jego więzi z żoną i dziećmi.
Zobacz także:
Ujawnili sekrety Żmijewskiego. Przyłapali go w łazience
Żmijewski wkroczył na nową drogę. Filmowy Kargul zdradził sekret aktora