Żmijewski wkroczył na nową drogę. Filmowy Kargul zdradził sekret aktora
Artur Żmijewski od lat jest obecny w polskim kinie. Aktor znany z roli ojca Mateusza jest jednym z bardziej popularnych aktorów. W ubiegłym roku zdecydował się na kolejny krok w swojej karierze. O tym, jak sprawdza się jako reżyser, opowiedział Karol Dziuba, który miał okazję zagrać w nowej produkcji Żmijewskiego.
Artur Żmijewski debiutował w 1984 roku dramacie w "Dzień czwarty", a popularność przyniosła mu rola Gustawa-Konrada w "Lawie. Opowieści o "Dziadach" Adama Mickiewicza". Potem zagrał jeszcze w tak popularnych obrazach, jak "Psy" Władysława Pasikowskiego czy "Ferdydurke" Jerzego Skolimowskiego. Na małym ekranie zaczął królować, kiedy zagrał Jakuba Burskiego w telenoweli "Na dobre i na złe", a od 2008 roku wciela się w ojca Mateusza w uwielbianym serialu o tym samy tytule.
Aktor w ubiegłym roku zdecydował się spróbować czegoś nowego. Postanowił wyreżyserować film kinowy. Żmijewski ma już na koncie kilka spektakli i seriali w roli reżysera, ale kinowa produkcja to zupełnie coś nowego.
Artur Żmijewski podjął się reżyserowania kolejnej części losów Kargula i Pawlaka, których znamy z filmu "Sami swoi", "Nie ma mocnych" czy "Kochaj, albo rzuć". Reżyserem wspomnianych obrazów był Sylwester Chęciński. Nowy film to początek przygód rodzin Kargulów i Pawlaków z Krużewnik, stąd tytuł "Sami swoi. Początek". Scenariusz do tego filmu napisany został przez tego samego autora, czyli Andrzeja Mularczyka.
"Proszę pamiętać, że my nie tworzyliśmy niczego na siłę. Scenariusz do tego filmu, tak jak do trzech znanych wszystkim części napisał ten sam człowiek Andrzej Mularczyk. Tej części nie nakręcono ze względu na cenzurę, dlatego cieszymy się, że możemy tę sagę dokończyć, zaczynając od początku" — wyjaśnia aktor Karol Dziuba, który zagrał jedną z głównych ról w "Sami swoi. Początek".
Jak Żmijewski sprawdził się w roli reżysera kinowego obrazu? Karol Dziuba ocenił współpracę z nim bardzo wysoko. Uważa, że był bardzo profesjonalny i pomocny.
"Na planie w ogóle nie odczuwało się, że dla Artura Żmijewskiego to kinowy debiut. On wcześniej reżyserował seriale, sztuki dla Teatru Telewizji, więc był obeznany. Pracowało się wyśmienicie, bo on jest reżyserem zawsze przygotowanym, co ja i większość aktorów bardzo lubi. Miał jasną, klarowną wizję, co nam dawało poczucie bezpieczeństwa, spokoju, a co za tym idzie zaufania. To sprawia, że w pełni oddaje się siebie na planie — mówi Faktowi Karol Dziuba.
Aktor, który w prequelu "Samych swoich" wciela się w Kargula, jest zdania, że Żmijewski doskonale potrafi wykorzystać swoje aktorskie doświadczenie i pomóc aktorom.
"Służył radą, słowem, gdy zdarzały się chwile słabości, gdy czuliśmy, że coś nie idzie. Był prawdziwym oparciem i prawdziwym kapitanem tego okrętu. A swoją wizję tego, co ma być na ekranie, realizował bardzo konsekwentnie, ale spokojnie. Myślę, że powstał wspaniały obraz, więc idźcie do kin i zabierzcie bliskich" - zachęca Dziuba do obejrzenia filmu.
Jesteście ciekawi, jak wypadnie na ekranie nowe dzieło Artura Żmijewskiego?
Zobacz też:
Córka Artura Żmijewskiego układa sobie życie z perkusistką. Co na to tata?
To koniec "Ojca Mateusza"? Oficjalne wieści z TVP nie pozostawiają żadnych złudzeń