Żmijewski zrobi sobie lifting?
Artur Żmijewski martwi się, że jest coraz starszy...
Choć miesiąc temu skończył 46 lat i nadal wzdycha do niego wiele kobiet, on sam niezbyt chętnie spogląda w lustro. Co więcej - jak donosi "Na Żywo" - aktor podobno nie potrafi pogodzić się z upływającym czasem.
Kiedy charakteryzatorki przygotowują go do kolejnych ujęć w "Ojcu Mateuszu", pozostali aktorzy czekają w kolejce. Bywa, że bardzo długo...
"Artur zawsze był lekko nieśmiały i trochę zakompleksiony, nawet kiedy grywał amantów" - zdradza informatorka tygodnika. "On bardzo przywiązuje wagę do tego, żeby nie było widać, iż nieco przytył, a czupryna się przerzedziła. Fryzjerka każdy włosek musi mu ułożyć tak misternie, żeby nie było widać prześwitów. Broda też posiwiała i nieco dodaje lat" - opowiada.
Podobno świetna kondycja ojca Mateusza to także wymysł scenarzystów - sam Artur na rowerze jeździ rzadko. Kiedyś miał spore problemy z nadwagą i w jego życiu zawodowym nastąpił zastój. Nic dziwnego, że dziś aktor zrobi wszystko, by utrzymać dobrą passę. Zwłaszcza że za dzień zdjęciowy w "Ojcu Mateuszu" dostaje jedno z największych honorariów w kraju.