Znajomy o związku Alicji Bachledy-Curuś i Marcina Gortata: "Wszystko będą mogli sobie poukładać"
Na tę wiadomość Alicja Bachleda-Curuś (35 l.) i Marcin Gortat (34 l.) czekali wiele długich miesięcy. Teraz już nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zrealizowali swoje wielkie marzenie o rodzinie. Tymczasem znajomy w jednym z tygodników ujawnia kulisy ich związku.
- Jestem przeszczęśliwy, że trafiłem do Los Angeles. Zawsze marzyłem, żeby mieszkać i grać w tym mieście, a od kiedy jestem z Alicją, zależało mi na tym jeszcze bardziej - cieszy się Marcin Gortat, po raz pierwszy oficjalnie wypowiadając się na temat swojego związku z Alicją Bachledą-Curuś.
Koszykarz odszedł właśnie z klubu w Waszyngtonie, gdzie do tej pory grał i właśnie przeprowadza się do Los Angeles, w którym mieszka Alicja z synkiem Heniem (9 l.). A to oznacza, że sportowiec i aktorka wreszcie rozpoczną wspólne życie.Dotychczas tworzyli związek na odległość, robiąc wszystko, aby godzić te dwa światy. Jednak z czasem oboje mieli coraz większe pragnienie, by scalić swoje życie.
- Marcin od jakiegoś czasu mówi też o zakończeniu kariery, ale teraz, gdy przenosi się do Kalifornii, wszystko będą mogli sobie poukładać, a przede wszystkim zaczną żyć razem - zdradza "Na Żywo" osoba zaprzyjaźniona z Alicją.
Aktorka czuje, że po wielu miłosnych zawirowaniach i niepowodzeniach wreszcie poznała kogoś, z kim chciałaby stworzyć rodzinę. Co więcej, Marcin już po pierwszym spotkaniu z jej rodzicami, które odbyło się latem ubiegłego roku, zyskał przychylność Lidii i Tadeusza Bachledów.
Jest wymarzonym kandydatem na zięcia: odpowiedzialny, pracowity, z sukcesami i wielkim sercem dla dzieci pokrzywdzonych przez los. Sam chciałby mieć własne.
- Marzę o tym, żeby mieć dzieci, żeby być z nimi codziennie, bawić się, wygłupiać i kiedyś ten dzień nadejdzie. Spotkamy się za pięć lat, a ja z dzieckiem na ręku, z buteleczką... - wyznał w ostatnim wywiadzie.
Te słowa z pewnością robią wielkie wrażenie na Alicji, której na sercu leży przede wszystkim dobro Henia. - Ala dała synowi czas na poznanie Marcina, ale Henryk od razu polubił koszykarza i poprosił go o autograf, by móc pokazać kolegom w szkole. Marcin ma do niego świetne podejście - zdradza osoba z otoczenia koszykarza.
Na wicie gniazdka w Los Angeles para musi jeszcze trochę poczekać. Marcin organizuje swoje obozy dla dzieci w Polsce, których kulminacją będzie mecz charytatywny jego drużyny z ekipą Wojska Polskiego 21 lipca w Łodzi.
Oboje są teraz w ojczyźnie i starają się spędzać ze sobą jak najwięcej czasu. W miniony weekend byli razem na koncercie Beyonce i Jay’a-Z w Warszawie. Być może, gdy uporają się z obowiązkami, będą mogli pomyśleć o ślubie.
***
Zobacz więcej materiałów: