Znana aktorka wraca do pracy po tragedii
Amerykańska aktorka i piosenkarka, Jennifer Hudson, po ciężkich chwilach w życiu osobistym, postanowiła wrócić do pracy. Już w przyszłym tygodniu gwiazda pojawi się na planie swojego klipu.
Jak ogłosili przedstawiciele wytwórni płytowej J Records, Hudson za kilka dni rozpocznie zdjęcia do teledysku jej najnowszego singla "If This Isn't Love".
Jennifer miała nakręcić klip do tego utworu pod koniec października w Los Angeles, kiedy doszła do niej wiadomość, że jej matka i brat zostali zastrzeleni w pobliżu ich domu w Chicago. Ciało jej 7- letniego siostrzeńca zostało znalezione w porzuconym samochodzie trzy dni później.
O dokonanie tych morderstw oskarżono szwagra Hudson, Williama Balfoura, który podobno nie mógł pogodzić się z tym, że jego żona, siostra Hudson - Julia, z którą był w separacji, spotykała się z innym mężczyzną.
Od czasu tych wydarzeń, Jennifer Hudson praktycznie odizolowała się od życia publicznego. Artystka wydała jedynie dwa oświadczenia - jedno, w którym podziękowała ludziom za wsparcie okazane jej w trudnych chwilach, oraz drugie, po tym, jak została nominowana do nagrody Grammy w czterech kategoriach za swój debiutancki album.
27-letnia gwiazda, która ma na swoim koncie Oscara za rolę w filmie "Dreamgirls", w momencie rodzinnej tragedii znajdowała się u szczytu popularności. Nie tylko promowała swój dobrze przyjęty przez publiczność debiutancki album, ale grała także w filmie "Sekretne życie pszczół".
Hudson wystąpiła także w kinowym hicie tego lata - pełnometrażowej wersji "Seksu w wielkim mieście" oraz zaśpiewała hymn narodowy podczas uroczystości nadania nominacji na prezydenta USA Barackowi Obamie.