Znana stand-uperka spakowała walizki i opuściła kraj. Miała ku temu powody
Znana stand-uperka Katarzyna Piasecka (45 l.) niespodziewanie spakowała walizki i wyprowadziła się z kraju. Choć wyglądało na to, że jej kariera w Polsce nabiera rozpędu, w końcu Kasia należy do grona najpopularniejszych komików, chęć zmiany wygrała. Czy decyzja była słuszna?
Katarzyna Piasecka od ponad 20 lat zachwyca na polskich scenach jako stand-uperka. Nie boi się trudnych tematów, chętnie mówi o relacjach damsko-męskich, szczerze wypowiada się na temat swoich poglądów politycznych i ma dryg do trafnej obserwacji rzeczywistości.
Wielu długo nie mogło uwierzyć, że Piasecka tak szybko przedostała się do wielkiego świata stand-upu. Mało kto wie jednak, że Kasia zawsze miała talent do przeprowadzek. Urodziła się bowiem w Świebodzinie, dorastała w Ciborzu, a studiowała w Zielonej Górze. Następnie osiedliła się w Warszawie, a teraz? Cieszy się każdym dniem na słonecznej wyspie Bali.
"Tu jest mój kraj i nie chcę z niego wyjeżdżać. Trochę robi się z tego patologiczna miłość, jak w żulerskim domu, gdzie kobieta siedzi przy facecie, który ją okłada, bo go kocha" - tłumaczyła "Gazecie Wyborczej" siedem lat temu. Dziś wszystko się zmieniło.
Piasecka podkreśla, że do szczęścia nie potrzebuje wiele więcej niż słonecznej wyspy Bali. Ma już pozwolenie na pobyt, skuter i wygodny domek.
"W kwietniu, po zakończeniu trasy z programem »Moje tabu« przyleciałam kolejny raz na Bali. Jestem do teraz. Czasem słyszę/czytam »ile można być na wakacjach?«. Problem w tym, że to już od dawna nie są wakacje. Po latach planowania, odkładania, czekania... W końcu to zrobiłam i tu zamieszkałam. Ogarnęłam pozwolenie na pobyt, skuter i chatę. Nie planowałam, lecąc tu w kwietniu, ale nagle mnie pierdzielnęło, że nie chcę dłużej czekać" - pisała wzruszona Kasia.
"Chcę żyć, tak jak sobie wymarzyłam, w miejscu, w którym czuję się najlepiej. I zrobiłam to nareszcie! Ulga i szczęście. Do Polski będę co jakiś czas przylatywać na występy i żeby spotkać się z najbliższymi. Jeszcze we wrześniu zrobię pierwsze testy nowego materiału, w październiku pierwszą część trasy. A potem fru z powrotem do mojej nowej bazy tutaj. Cieszę się bardzo z tych zmian. Piękny moment, kiedy coś, co kiełkowało w głowie przez lata, w końcu zakwitło i dało maksymalne szczęście" - napisała w mediach społecznościowych, czym zainspirowała wielu fanów do podejmowania w życiu zmian i sięgania po własne "Bali".
"Super Kacha! Nie znamy się osobiście, ale Twój wpis wywołał u mnie jakąś euforię. Wspaniale, że znalazłaś swoje miejsce i czujesz się tam szczęśliwa! Życzę Ci jak najlepiej, powodzenia!" - pisali zachwyceni obserwatorzy.
Czytaj też: