Znany aktor dał jej kosza, a mąż zdradził. Gwiazda „Klanu” zdecydowanie nie miała szczęścia do związków
Magdalena Wójcik – znana głównie jako Beata z „Klanu” - od kilku lat w niemal każdym wywiadzie powtarza, że jest „szczęśliwą singielką” i nie zamierza na siłę szukać mężczyzny. Nie jest tajemnicą, że aktorka ma za sobą nieudane małżeństwo i zakończony wielkim bólem serca związek. „Doświadczyłam w życiu dwóch wielkich miłości” - mówi i dodaje, że to wystarczy.
Magdalena Wójcik była jeszcze studentką wydziału aktorskiego warszawskiej szkoły teatralnej, gdy straciła głowę dla Artura Żmijewskiego - swojego starszego o 3 lata kolegi z uczelni. Tak przynajmniej twierdzą ich wspólni znajomi z tamtych czasów, bo ani ona, ani on nigdy nie potwierdzili plotek na temat swojego rzekomego "romansu".
Faktem jest, że Magda - zanim poznała Michała Zielińskiego, który w 1997 roku został jej mężem - przeżyła wielką niespełnioną miłość, po której, jak wyznała w jednym z wywiadów, jej serce "krwawiło".
Mało kto wie, że Magdalena Wójcik, będąc nastolatką, zakochała się bez pamięci w Jacku Chmielniku - znakomitym aktorze, któremu "nieśmiertelność" zapewniły role Moksa w obu "Vabankach" i Ola w "Kingsajzie". Niewykluczone, że to właśnie on był jedną z dwóch największych miłości Magdy.
Poznali się w 1988 roku na planie filmu Wandy Jakubowskiej "Kolory kochania". Ona miała zaledwie 18 lat i dopiero dostała się do szkoły teatralnej, on - dwa razy od niej starszy - był już uznanym aktorem i wcale nie miał ochoty na amory. Chmielnik szedł wtedy przez życie u boku ukochanej żony Wandy, miał 7-letnią córkę Julię i 1,5-rocznego syna Igora. Romanse po prostu nie były mu w głowie, choć - przyznał to po latach - Magda bardzo mu się podobała.
"Była naprawdę gorąca. Trzy miesiące w pięknych górach, z dala od domu, w towarzystwie uroczej dziewczyny... To dla każdego mężczyzny jest poważny egzamin. Ale ja umiem zdawać takie egzaminy" - powiedział w rozmowie "Życiu na gorąco" rok przed śmiercią (odszedł 22 sierpnia 2007 roku).
Magdalena była ponoć niepocieszona, gdy Chmielnik dał jej do zrozumienia, że niepotrzebnie śle mu zalotne spojrzenia i prowokuje, wykraczając w niektórych scenach z nim daleko poza scenariusz, bo nie ma u niego żadnych szans.
Po zakończeniu pracy na planie "Kolorów kochania" Magdalena Wójcik rozpoczęła studia i... zakochała się w Arturze Żmijewskim, który jednak nie był zainteresowany dłuższą relacją, bo miał dziewczynę. Pewnego dnia poinformował Magdę, że jednak wybrał Paulinę, z którą niedługo później wziął ślub i z którą jest do dziś.
Magdalena obiecała sobie wtedy, że już nigdy nie zakocha się w aktorze. Kilka lat później wyszła za niezwiązanego z show-biznesem Michała Zielińskiego.
Poznała go na jednej z uliczek osiedla, na którym oboje mieszkali. Zaczepił ją, a ona - choć nie miała w zwyczaju reagować na zaczepki - dała mu się "poderwać".
"Zaczęliśmy po prostu rozmawiać i... zakochiwać się w obie od razu. Męża zawdzięczam więc przypadkowi i szczęściu" - opowiadała "Echu Dnia", nie przypuszczając, że szczęście już wkrótce ją opuści, a ukochany mężczyzna zdradzi ją z koleżanką z pracy.
Syn Magdy i Michała miał niespełna 8 lat, gdy aktorka zażądała od niewiernego męża rozwodu.
"Doświadczyłam w życiu dwóch wielkich miłości. Więcej nie było, bo serce po nich tak bolało, że nie byłam w stanie wejść w kolejną relację" - wyznała wiele lat później na łamach "Dobrego Tygodnia".
Odtwórczynię roli Beaty w "Klanie" plotkarskie media łączyły jeszcze z przedsiębiorcą, rajdowcem i podróżnikiem Mikołajem Rejem oraz z biznesmenem Jerzym Motzem, ale z całą pewnością o żadnym z nich nie można powiedzieć, że był wielką miłością aktorki, tym bardziej że pojawili się w jej życiu, gdy była już rozwódką, a przecież deklaruje, że po rozstaniu z mężem nie otworzyła już serca przed żadnym mężczyzną.
"Od wielu lat jestem szczęśliwą singielką i nie znoszę, jak ktoś ubolewa nad tym, że nie mam partnera. Żyję dla siebie i na własnych zasadach. Nie zamierzam szukać miłości na siłę" - powiedział niedawno w rozmowie z tygodnikiem "Świat i Ludzie".
"Mam wspaniałą rodzinę, wielu przyjaciół i jestem wreszcie panią swojego losu. To się nazywa prawdziwa wolność. A wolność jest teraz najistotniejszą wartością w moim życiu i ułatwia mi spełnianie marzeń" - dodała.
Zobacz też:
Żmijewski stracił głowę dla Magdaleny Wójcik. Było co wybaczać
Samotna gwiazda "Klanu" nie szuka miłości na siłę. Oto co wyznała
Co dalej z "Klanem"? Pojawiły się nowe inforamcje
Źródła:
1. Wywiady z M. Wójcik: "Echo Dnia" (wrzesień 2000), "Świat i Ludzie" (maj 2024), "Dobry Tydzień" (styczeń 2024).
2. Wywiad z J. Chmielnikiem, "Życie na gorąco", maj 2006.